Ulubione drogeryjne odżywki do włosów.

Znaleźć dobrą odżywkę do włosów nie jest łatwo patrząc na cały dorobek kosmetycznego świata. Sklepy stacjonarne i internetowe uginają się pod ilością najróżniejszych propozycji, gdzie patrząc można dostać oczopląsu ;)  Dziś chciałabym Wam pokazać odżywki, które na stałe wpisały się w moje grono ulubieńców a z ich stacjonarną dostępnością nie ma większego problemu i które każdej z Was mogę z czystym sumieniem polecić do spróbowania.

Jeśli jesteście ciekawe moich propozycji zapraszam do czytania! ;)


W spisie pojawiają się również maski do włosów, które używam jako odżywki na włosach, czyli nakładam na max 5 minut, bez siedzenia w czepku, podgrzewania itp, bo tak najlepiej się spisują ;) Pamiętajcie, że jeśli producent nawet pisze że coś jest maską czy odżywką, składowo może wyglądać to różnie :)


1. Garnier Fructis Oleo Repair oraz Mega Objętość 24h. - dostaniemy wszędzie od Biedronek, Lidlów przez drogerie i sklepy osiedlowe

Pierwsza jest cięższa, idealna do codziennej pielęgnacji dla osób które mają bardziej wymagające, podniszczone włosy. Stosowana od czasu do czasu na zdrowszych włosach nie robi też nic złego, bardzo wygładza, włosy układa się po niej bajecznie - recenzja KLIK
Druga odżywka jest słabsza i obecnie ją stosuję częściej. Super objętości po niej nie widzę, ale włosy są troszkę bardziej sypkie i zdecydowanie lżejsze.

Czasami mam problem żeby je szybko wypłukać, więc radzę nakładać mniej niż więcej :)




2. Isana Oil Care Spulung - drogerie Rossmann

Używałam jej zanim była dostępna w tej wersji w Polsce. Zachwycałam się nią długo i nadal jestem nią oczarowana, choć do jej recenzji się jeszcze nie zabrałam ;) Odżywka nie jest zbyt ciężka, łatwo się spłukuje i w żadnym wypadku nie obciąża kosmyków. Polecam się za nią rozejrzeć :)





3. Natur Vital Maska Aloesowa - drogerie Natura

Obecnie w zbiorach jej nie mam, spóźniłam się na promocje, a w cenie regularnej jest troszkę za droga. Dobrze nawilża i dyscyplinuje moje włosy, ma bardzo naturalny skład i jest bardzo niewydajna :P Możemy nakładać ją na skalp, maska jest bardzo delikatna i nieszkodliwa dla większości typów włosów. Ze względu na jej kiepską wydajność warto polować na promocje ;)



4. Garnier Natural Beauty Papayamark und Milch - drogerie DM

Niedostępna w Polsce seria Natural Beauty ma w swoim składzie perełkę, która wyróżnia się na tle reszty odżywek Garniera z tej serii. A wyróżnia się działaniem: nawilża, dyscyplinuje, włosy przyjemnie się układają i jeszcze przyjemniej pachną. W dodatku starcza na więcej niż 10 użyć ♥ Moja recenzja - KLIK




6. Kallosy: Keratin, Algae - drogerie Hebe

Małą wersję Keratin mam zawsze, szkoda tylko że Algea nie ma odpowiednika w mniejszym opakowaniu i obecnie jej nie posiadam. Jak dotychczas to moje ulubione kallosy. Moje recenzje znajdziecie TUTAJ i TUTAJ






I to tyle drogeryjnych ulubieńców ;) Spodziewajcie się także postu o odżywkach/maseczkach dostępnych głównie przez internet, które również uwielbiam i polecam!



Znalazłyście w tym zestawie swoich ulubieńców?
Jakie są Wasze ulubione drogeryjne odżywki? 
Dajcie koniecznie znać ;)


11 komentarzy:

  1. Znam i lubię kallosa keratin, kurcze też poluję na tą maskę z aloesem ale jakoś nie mogę złapać jej na promocji :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakiś czas temu bodajże było -40 na kosmetyki do włosów w Naturze, ale tak się zamotałam że w końcu na tą promocję nie trafiłam ;)

      Usuń
  2. Kallosy u mnie będą mieć stałe miejsce, chociaż przyznam, że wersja Keratin średnio się spisała. A tej odżywki z Isany nie próbowałam, ale mam w zbiorach maskę Isana Oil Care i jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kallos i fructis zagościły u mnie na stałe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, mam pytanko niezwiązane z postem - jaką henną ostatnio hennowałaś włosy? Mam wrażenie, że ostatnie miesiące kolor jest żywszy niż wcześniej i bardziej czerwony niż marchewkowy. Taki właśnie efekt chciałabym osiągnąć, a ostatnio po raz pierwszy hennowałam włosy henną Khadi Red robiąc zgodnie z przepisem z Twojego posta o hennowaniu - zalałam wrzątkiem, dodałam cynamomu,soku z cytryny i trzymałam przykryte 12h. Ponadto trzymałam ją na głowie nieco ponad 5h + nie myłam później włosów przed 4 dni a kolor i tak jest.. wściekle marchewkowy :( co zrobić aby następnym razem wyszła żywa czerwień? Zmienić hennę? Sposób nakładania? Długość trzymania na głowie? Z góry dziękuję za pomoc ;)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, u mnie kolor jest prawdopodobnie kwestią długości farbowania henną, bo wlosy wyzej mam bardziej rude niż te co są dłuższe :) ale myślę ze możesz wypróbować wymieszać pół na pół red z amlą jatrophą, ktora jest ciemniejsza i efekt może dać bardzo ładny ;)

      Usuń
  5. mam aloesowa i szczerze mieszane odczucia , moje włosy chyba jakoś za nia Nie przepadają :) natomiast zainteresował mnie ten Garnier z kolekcji której nie ma w Polsce ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. hej, mogłabyś napisać jaki masz rodzaj włosów: nisko-, średnio-, a może wysokoporowate? Prowadzisz ciekawy blog, ale tej informacji jakoś nie mogę znaleźć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w kilku postach pisałam, ale fakt nie pisze o tym często:) włosy z tyłu mam średnioporowate, bardziej w kierunku nisko, ale wlosy przy twarzy mam wysokoporowate, z tym że intensywniejsza pielegnacja doprowadziłam je do stanu w którym wyglądaja przyzwoicie i nawet troche urosły ;)

      Usuń
  7. Ja, na własnej skórze przekonałam się, że polskie firmy też mogą mieć świetne kosmetyki. Zakochałam się w firmie Chantal. Moje włosy odzyskały blask i stały się niesamowicie miękkie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger