Kompletując zestaw do pielęgnacji włosów po keratynowym prostowaniu w oko wpadła mi maska z Isany intensywna pielęgnacja z panthenolem i proteinami z pszenicy. Przyznam się szczerze że oprócz obiecanych protein do zakupu zachęciła mnie także niska cena produktu.
Niestety z tej maski nie jestem ani zadowolona ani zła:
Na promocji w Rossmannie zapłaciłam za nią kilka złotych, nie pamiętam już dokładnie, ale 150 ml tubka sięgnąć dna nie może, używam ją i używam już od maja.
Skład:
Maska mi nie zaszkodziła: nie podrażniła skalpu, nie puszyła ani nie przetłuszczała włosów, czyli wygląda na to że jest ok, ale niestety ten produkt działa bardziej jako odżywka niż maska i w tym celu ją zużywam.
Efekty jakie widzę na włosach to: dodatkowe wygładzenie pasm, blask i całkiem przyjemny zapach. Przy dłuższym trzymaniu na głowie powoduje przyklap, duuuży przyklap co osobiście mnie irytuje, gdyż maski lubię nakładać na dłużej.
Maska nie spływa z włosów, konsystencję ma zbitą co bardzo mi się podoba. Miękkie opakowanie ułatwia aplikację, ale ja mimo wszystko jestem zwolenniczką słoiczków i innych pojemników do których mogę wsadzić swoją rękę.
Podsumowując:
Polecam wypróbować dla ciekawskich;) ja nie kupię jej ponownie, zbyt wiele lepszych kosmetyków czeka na przetestowanie na mojej głowie. Ta maska mnie ani nie urzekła ani nie zniechęciła, jest wielkim przeciętniakiem.
Wątpię także że kupię którąś z pozostałych Isanowych sióstr , gdyż z tego co widziałam ta ma najlepszy skład, a szału i tak nie zrobiła.