Aktualizacja | styczeń 2014

Aktualizacja | styczeń 2014
Styczeń był pokręconym miesiącem: zmieniłam kolor włosów, który zdążył się wypłukać zanim zdążyłam zrobić o tym post oraz co najważniejsze ścięłam włosy;)

Podcięcie w moim przypadku było konieczne, choć prawdę mówiąc nie spodziewałam się że aż tak dużo mam zniszczonych końcówek i czuję się w krótkich włosach śmiesznie, bo przez ostatnie 4 lata były one mniej więcej tej samej długości, ale jestem też szczęśliwa że fryzjer nie słuchał moich płaczów tylko po prostu mi je ściął tyle ile było trzeba ;)

tu mamy grudzień:



a tu styczeń :D


 Trochę ich poszło, nieprawdaż? :D

(mam nadzieję że nie po tygodniu nie będzie tak jak na tej grafice)

Produkty stosowane w styczniu:

jest tego bardzo dużo, bo żongluje kosmetykami, nakładam to na co mam humor ale głównie w moich łapkach lądowały:

oleje/ kremy: alterra z limonką i oliwką oraz migdały i papaja, masło do ciała kakaowe z Isany, krem do rąk Isana 5% urea
szampon: płyn do higieny intymnej Facelle, Bingo Spa jajeczny, Timotei 'Moc i blask'
maseczki: diy z drożdżami i mlecznym Kallosem, Bingo Spa z spiruliną i keratyną, Lorys 
odżywki b/s: Naturia mak i bawełna, marion 7 efektów
wcierki: woda brzozowa Gloria
zabezpieczanie końcówek: Bioelixire Argan Oil serum, oraz sporadycznie oleje



Plany zmian w pielęgnacji w lutym:

- włączyć więcej silikonowych odżywek,
- zrobić rozpiskę kiedy i co mam nałożyć na głowę, bo teraz panuje u mnie totalny chaos i godzinami siedzę i myślę co mam zastosować, a też misz masz nie wiem czy jest najkorzystniejszą opcją dla moich włosów,
- delikatniej będę czesać włosy, z tym większego problemu nie będzie, gdyż nie mam już poniszczonych końcówek które się kołtunią,
- zaczęłam wczoraj pić drożdże żeby szybciej odzyskać dawną długość i będę to kontynuować do końca lutego,
- zadbam o skręt; dziś po pierwszym pościęciowym umyciu mam pełno serpentynek dookoła głowy które są tak słodkie że muszę je utrzymać dłużej przy życiu ;)


Plan co prawda niezbyt skomplikowany, ale myślę że wypali i włosy szybko wrócą mi do dawnej długości ;)

Woda brzozowa Gloria - miesiąc stosowania

Woda brzozowa Gloria - miesiąc stosowania
Wiele pozytywnych opinii czytałam na temat właściwości wody brzozowej, jej wpływie na cebulki włosów i na porost, więc postanowiłam także wypróbować ją na sobie. Podczas zakupów a Auchan w moim koszyku znalazła się woda brzozowa z Glorii.


Woda zapakowana jest w szklane, nieporęczne opakowanie bez wygodnego dozownika, po odkręceniu zakrętki mamy dużą dziurę, która nie ułatwia nam zadania przy wcieraniu.


Przelałam więc wodę do umytej buteleczki po wcierce Joanny, który ma świetny dozownik do tego typu produktów, co znacznie ułatwiło mi aplikację prosto na skórę, nie szkodząc włosom, gdyż  ten płyn jest bardzo mocno alkoholowy i mógłby zrobić duże kuku moim wysoko porowatym włosom.


Skład jest bardzo prosty. mamy tu tylko jeden konserwant: 
Alkohol denat, betula verrucosa extract, glycerin, ethylparaben, aqua

Ta wcierka jest moją ulubienicą, gdyż już po 3 dniu aplikacji spowolniła wypadanie włosów, czego najbardziej od niej oczekiwałam, nie jest także droga, za 115 ml zapłaciłam niecałe 3 zł - całkiem przyjemny dla studenckiego budżetu biznes. Przy aplikacji delikatnie szczypie, ale ja lubię czuć że coś stosuję, bo wtedy ciężko przesadzić z ilością nakładanego kosmetyku. Przyspieszenia porostu u siebie nie zaobserwowałam, ale widzę że rosną mi małe włoski, więc jest to dla mnie jak najbardziej plusem ;)


A ostatnio zaczęłam suplementację Skrzypo Vitą, zakupiłam ją na promocji w SuperPharm. Biorę ją dopiero 5 dzień i jestem ciekawa po jakim czasie i czy w ogóle ona pomoże mi na porost włosów i na łamiące się paznokcie, bo mam z tym duży problem :/


P.S.
Macie jakieś patenty na bardzo łamiące i rozwarstwiające się paznokcie?


Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger