Olej sesa - recenzja

Olej sesa - recenzja

Olej sesa podobnie jak olej khadi był od samego początku na szczycie listy moich włosowych zachcianek, które muszę koniecznie przetestować. Teraz gdy mam okazję go używać mogę kilka słów o nim napisać, zapraszam więc do recenzji ;)

Olej ma bardzo bogaty skład <klik> w którym idzie się naprawdę zgubić. Uogólniając mamy tu 18 ekstraktów z ziół, 5 olejków i mleko.
Zapach produkt ma ciężki i duszący, ale zarówno nałożony na włosach jak i po ich umyciu nie daje się w znaki.

Sam olej zakupiłam z myślą o jego działaniu wzmacniającym,  ograniczającym wypadanie włosów, stymulującym cebulki do wzrostu, które ma w rezultacie przynieść nam bujne i gęste włosy.
Skończyło się na tym że mój skalp bardzo nie lubi być olejowany, więc olejek stosuję na długość i zdarza mi się czasami nałożyć go na linię włosów na czole zamiennie z olejkiem rycynowym.

Konsystencja olejku:
Ta część jest warta uwagi, bo olejek lubi być w formie stałej i przed użyciem trzeba całą butelkę podgrzać, bo nic z niej nie wyciągniemy, co dla mnie jest kolejnym progiem nie do przejścia gdy się śpieszę.

Ogólne uwagi do opakowania:
Jak widać na zdjęciu powyżej sreberko zabezpieczające jest trudne do usunięcia, mocno trzyma się brzegów, przez co lejąc olejek mamy wszystko brudne (być może jestem przewrażliwiona na tym punkcie i tylko mi to przeszkadza). Ponadto buteleczka jest z twardego, nieprzeźroczystego plastiku i ciężko zobaczyć ile mamy aktualnie olejku, a nakrętka lubi się 'przekręcać' przez co mam wrażenie że ten olej jest wciąż niedomknięty.

Jak olej działa na włosach?
Muszę przyznać że lubię jego działanie: 
- włosy są miłe w dotyku
- sprawiają wrażenie delikatniejszych
- mają objętość, ale nie są rozczochrane tylko ładnie okiełznane
- są wygładzone
- mają połysk
- łatwiej się rozczesują
- olej nie obciąża pasm, w miarę łatwo się go zmywa
- nawilża włosy, przez co schną mi dłużej
- po jego użyciu nie muszę nakładać masek, czy odżywek, wystarczy je umyć i zabezpieczyć serum

Niestety oleju nie stosowałam na skalp samodzielnie, więc na ten temat się  nie wypowiem.

Zaznaczam że olej nie barwi pościeli mimo tego że jest zielony, ale spanie na śnieżnobiałej ulubionej poduszce nie jest dobrym pomysłem;)

Olej dostępny jest w sklepach internetowych jego cena waha się od 20 zł w górę za 90 ml, przy czym olej jest wydajny, nie trzeba nakładać go dużo na włosy, więc cena nie jest zbyt wygórowana.


Podsumowując:
Polecam wypróbować ten olej, naprawdę warto ;) Na pewno będę do niego wracać, ale póki co mam jeszcze pół buteleczki do zużycia i całą szafkę innych olei które czekają na przetestowanie.


Używałyście olejku sesa?
Jak się u was sprawdził?;)


Niedziela dla włosów #15 : olej rycynowy&olej lniany

Niedziela dla włosów #15 : olej rycynowy&olej lniany
Zastanawiałam się nad publikacją niedzieli dla włosów, gdyż mam zdjęcie tylko warkocza, na całość włosów zabrakło mi czasu i też prawdę pisząc wyleciało mi to z głowy ;)

W tą niedzielę próbowałam nałożyć czysty olejek rycynowy na włosy od ucha w dół, co skończyło się tym że po dłuższej chwili zdecydowałam że to nie ma sensu, olej samodzielnie jest zbyt tępy, więc dołożyłam oleju lnianego i rozsmarowałam wszystko na całości.

Po niecałych 2 godzinach zabrałam się do zmycia olejów: o ile z lnianym dawało sobie radę samo Facelle, to przy mieszance z rycynowym sięgnęłam po Head&Shoulders w obawie że źle wszystko domyję. Nieszczęśliwie szampon nałożyłam tylko na chwilę i od razu go zmyłam, nie wiem czemu, chyba myślałam że H&S ekspresowo da sobie radę ;). Na koniec nałożyłam resztkę maseczki jajecznej babuszki agafii (w końcu ją skończyłam! ufff) chwilę trzymałam, włosy spłukałam i zabezpieczyłam końcówki serum Jalyd.

Niestety jak wspomniałam wyżej, włosów nie domyłam, szczególnie wierzchnich pasm, które były obciążone i sklejone (myję włosy głową w dół i czasami mi się zdarza z ciężkimi olejami), więc nie nadawały się one do swobodnego puszczenia na wolność i chodziłam cały dzień w warkoczu, który swoją drogą nie jest zbyt reprezentacyjny grubością ;)

W następnym tygodniu mam zamiar postawić na maseczkowanie, może uda mi się samodzielnie coś zrobić ;)


Kallos Keratin | Maska cud za grosze!

Kallos Keratin | Maska cud za grosze!


W ostatnim poście wspominałam że od pewnego czasu mam stały skład maseczek i odżywek, które moje włosy uwielbiają, dziś przedstawiam wam pierwszą (i największą) maskę- Kallos Keratin.

Na blogosferze jest wiele pochlebnych opinii na jej temat podobnie jak i o mlecznej (która swoją drogą mnie uczulała), więc nie byłabym sobą gdybym sama nie wypróbowała jej na głowie. Z początku rozważałam odlanie połowy maski siostrze, w końcu to cały litr i nie byłam pewna czy sprostam jej sama, ale po kilku użyciach stwierdziłam że nie oddam jej za żadne skarby ;)

Niedziela dla włosów #14: olej sesa

Niedziela dla włosów #14: olej sesa
Leniwa niedziela za mną, pogoda ani trochę nie zachęcała do wystawienia nosa na zewnątrz, a i z włosami zrobiłam też niewiele. Ostatnio zauważyłam, że stawiam na minimalizm w pielęgnacji, więc i wczoraj nie mogło być inaczej: postawiłam na kilkugodzinne olejowanie Sesą, mycie szamponem Isany i maskę Kallosa Keratin trzymaną dłużej niż zazwyczaj i to było na tyle z niedzieli dla włosów. Zdjęcia też nie są super, robione w sztucznym świetle gdy było już ciemno, więc ciężko oddają realny stan włosów.

Olej sesa jest małym śmierdzielem, sprawiającym wrażenie oleju bardzo ciężkiego i trudnego do zmycia, ale wbrew pozorom służy moim cieńkim i skłonnym do przetłuszczania włosom. Po jednokrotnym użyciu tego olejku raz na jakiś czas włosy lepiej mi się układają, są bardziej dociążone i mniej się plączą.

Prawdę mówiąc rozważam powrót do regularnego olejowania włosów jednym z orientalnych olejków, bo pamiętam jak dobrze działała na mnie Dabur Amla. Sezon grzewczy się rozpoczął, zima za pasem więc czas na małą modyfikację pielęgnacji o której też planuję wkrótce napisać ;)

A jak wam minęła niedziela? ;)

Pozdrawiam,
Aneta

Po raz enty: humektanty, proteiny i emolienty

Po raz enty: humektanty, proteiny i emolienty
Trzy składniki o których każdy słyszał,  wie o nich więcej lub mniej, a przy których równowaga jest najważniejsza- czyli mini ściąga na temat humektantów protein i emolientów.

Humektanty:
Prościej: nawilżacze, higroskopijne substancje łatwo wiążące wodę z otoczenia.
Nawilżają, zmiękczają, wiążą i absorbują wodę.
Do tej grupy zaliczamy min:
Kwas hialuronowy (Hyaluronic Acid)
Glicerynę (Glycerin)
Mocznik (urea)
Aloes (Aloe vera)
Miód (Mel, Honey)
Pantenol
Witaminy A i E
Gdy przebywamy w otoczeniu wilgotnym humektanty wiążą wodę, natomiast gdy wilgoć jest niska to oddają ją do otoczenia- wyrównują poziom wilgotności, z czego wynika to że należy z nimi postępować ostrożnie w okresie grzewczym i podczas upałów. 
Wyjściem z problemu oddawania/pobierania nadmiernej ilości wilgoci jest łączenie je z emolientami.

Emolienty:
Substancje natłuszczająco-okluzyjne, zatrzymujące nawilżenie w skórze/włosie.
Chronią przed zniszczeniem, natłuszczają, wygładzają, zapobiegają utracie wody.
Do tej grupy zaliczamy:
Oleje roślinne: migdałowy, arganowy, słonecznikowy, oliwę z oliwek etc
Parafinę (Paraffin, Paraffinum Liquidum)
Cetearyl/Cetyl/Stearyl Alcohol
Woski: wosk pszczeli (cera alba), lanolina (lanolin)
Masła roślinne: shea, kakaowe 
Isopropyl Palmitate/Myristate
Naftę kosmetyczną
Silikony:
dla przykładu
Dimethicone, Amodimethicone, Cyclomethicone, Cyclopentasiloxane, silikony z PEG-x (x-dowolna liczba)

Emolienty są niezbędne w codziennej pielęgnacji, bez nich włosy są spuszone, łatwiej się elektryzują, a bez odpowiedniej emolientowej powłoki zabezpieczającej szybciej się niszczą. W nadmiarze powodują przyklap, brak objętości i zbijanie się pasm w strączki.
Powinnno się je łączyć z proteinami.

Proteiny:
Proteiny są białkami z których zbudowany jest włos.
Naprawiają ubytki, wiążą wodę.
Do tej grupy należą min:
Proteiny: mleczne (milk protein)
sojowe (soy protein)
pszeniczne (wheat protein)
Żółtko z jajka
Żelatyna
Piwo
Kolagen
Jedwab (Silk, Hydrolized silk)
Keratyna (Karatin, Hydrolized keratin)
Kolagen (Collagen, Hydrolized Collagen)
Elastyna (Elastin, Hydrolized elastin)
L-cysteina

W przypadku braku odpowiedniego nawilżenia stosowanie protein może doprowadzić do przesuszenia, efektu siana na głowie (zwanego przeproteinowaniem), co za tym idzie włosy stają się sztywniejsze, matowe i łatwiej się łamią.
Aby uniknąć przeproteinowania należy proteiny łączyć z humektantami i tu zamyka się koło ;)

włosy lekko przeproteinowane

PRZYKŁADY PRODUKTÓW: 

HUMEKTANTOWYCH:
NaturVital maska aloesowa
Isana szampon/balsam do ciała 5%Urea
Alterra, maska i odżywka Granat i Aloes


EMOLIENTOWYCH:
Bingo Spa Maska do włosów z masłem shea
Elseve, Maska Total Repair 5
Gliss Kurr Oil Nutrive
silikonowe sera do zabezpieczania końcówek

PROTEINOWYCH:
Nivea: Long Repair/Intense Repair
Artiste odżywka do włosów różowa (nie widziałam jej wieki, a bardzo lubiłam:/)

Wszystko zamieściłam w skrócie, tak żebym sama miała pod ręką krótką ściągę;) Dla bardziej dociekliwych polecam poszperać informacji w internecie, nie rozpisywałam się za bardzo bo nie lubię tak długich postów, gdzie ciężko coś przydatnego na szybko znaleźć, a temat jest naprawdę długi i ciekawy;)

Pozdrawiam, 
Aneta

Vitapil z biotyną i bambusem | efekty po 2 miesiącach stosowania

Vitapil z biotyną i bambusem | efekty po 2 miesiącach stosowania
W końcu skończyłam całe opakowanie Vitapilu, brałam go 2 miesiące gdyż na tyle starcza jedno opakowanie 60 tabletek. Suplement wpadł mi w oko przy okazji zakupów na DOZ.pl, a do jego wyboru przyczyniły się w dużej mierze jego pozytywne opinie i dawkowanie (tylko 1 tabletka dziennie, a nie 8 jak drożdży).


Działanie:
Pomagają zachować zdrowe włosy i skórę głowy (biotyna, cynk, jod i niacyna),
Wpływają na utrzymanie prawidłowej pigmentacji włosów (miedź),
Sprzyjają właściwej syntezie białek włosa (cynk),
Biorą udział w procesie podziału komórek, w tym cebulki włosa (cynk, witamina B12, foliany),
Pomagają chronić komórki przed szkodliwymi wolnymi rodnikami i stresem oksydacyjnym, który powstaje podczas m.in. ekspozycji na słońce, mróz, farbowanie czy suszenie włosów. (miedź, cynk, mangan),
Powodują, ze włosy stają się mocne, lśniące i odporne na czynniki mechaniczne np. czesanie czy upinanie. (krzem z bambusa).

Niedziela dla włosów 13 | hennowanie włosów

Niedziela dla włosów 13 | hennowanie włosów

Dawno już nie odświeżałam koloru głównie z braku czasu na chodzenie paru godzin z zawiniętą głową, a odrosty były już gigantyczne.Wczoraj podjęłam decyzję że rozrobię hennę, a dziś po prostu wcześniej wstanę i nałożę ją zamiast maseczek.
Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger