Hity blogosfery które się u mnie nie spisały.

Istnieją produkty które u większości bloggerek i wizażanek się sprawdzają i każda z nas chce je mieć. Sama padłam ofiarą kilku kosmetycznych zachcianek o których przeczytałam tyyyle dobrego i które musiałam koniecznie na sobie przetestować, a okazały się nie być takie kolorowe jak inni je opisują ;)

Dziś przedstawiam Wam piątkę, którą najbardziej się rozczarowałam ostatnim czasem:




1. Pierwszym rozczarowaniem włosowym okazała się maska Serical Al Latte, potocznie zwana mlecznym Kallosem. To co zrobiła mi na głowie było koszmarem, swędząca, paląca skóra głowy, włosy wyglądające po prostu źle i ten paskudny chemiczny zapach... nic nie czuć tu pięknym słodkim budyniem :/


2. Micel z Garniera zrobił furorę: duże, wydajne i w przyzwoitej cenie opakowanie produktu które zmywa makijaż, nadaje się po myciu, pod krem etc. U mnie niestety w kwestii zmywania makijażu ani trochę się nie spisał, ba! Nie mogłam nim usunąć zwykłego tuszu za 10 zł, bez żadnych dodatków typu waterproof. Na twarzy tworzył film, skóra była dziwna, a makijaż pozostawał niemalże nie ruszony.



3. Sławiony podkład Revlon Colorstay 220 Natural Beige dla skóry mieszanej/tłustej okazał się podkładową wtopą, nie przesadzając: roku. Całe szczęście że kupiłam go na promocji. Podkreśla suche skórki jak żaden inny który miałam do tej pory, wchodzi w drobne załamania tworząc szpecące fałdki i nie pomaga na to ani puder ani nawilżający krem czy baza. Dodam że skórę mam mieszaną, więc wybór rodzaju był uzasadniony, nie z kosmosu.
Planuję napisać o nim osobny post, póki co testuję inne....



4. Tusz L'Oreal Volume Million Lashes So Couture- miał być hit, wyszło że tusz jest wielkim przeciętniakiem. Nie spisuje się na moich krótkich, jasnych rzęsach, ciężko nim podkreślić ładnie oko, trzeba trochę się namachać ręką, długo zasycha i lubi sklejać :/ W dodatku wcale nie jest najtańszy.



5. Drożdżowa maseczka Bania Agafii- milion zachwytów na blogach, a u mnie zwykły przeciętniak, w dodatku przesuszający i sklejający włosy. Nie wspomnę o jej wodnistej konsystencji i fakcie że połowa wylądowała w wannie zanim nałożyłam cokolwiek na głowę :)




Jak u Was wyglądają kosmetykowe wtopy? Macie takie produkty które się u Was nie spisały mimo mimo tysiąca pozytywnych opinii na blogosferze? ;)

16 komentarzy:

  1. No to ja przyznaję się, że żadnego z tych hitów nie miałam :D Owszem chciałam maskę drożdżowa, ale robiłam taką DIY i szału nie było, a recenzje w necie różne, więc zrezygnowałam. Nad Revlonem też myślałam ale znowu te suche skórki i też zrezygnowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam że tylko jana świecie nie cierpię tego tuszu bo wszyscy w moim.otoczeniu go uwielbiają :D reszty nie mmiałam i dzięki Tobie zastanowię się nad kupnem sto razy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam że tylko jana świecie nie cierpię tego tuszu bo wszyscy w moim.otoczeniu go uwielbiają :D reszty nie mmiałam i dzięki Tobie zastanowię się nad kupnem sto razy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie 1,4 i 5 się nie sprawdziły również reszty nie miałam ale tusz mnie kusi naprawdę tak samo jak i podkład.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialam tego garniera i co prawda makijaz zmywal ale szalu to nie robil. Duzo lepiej sprawdza sie u mniej plyn micelarny z tolpy dostepny w biedronce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mleczna maske uwielbiam a drożdżowa testuje wlaśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nic nie miałam z tych kosmetyków, ale na Revlona poluję już jakiś czas xd

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż czasem tak się zdarza.. ja ostatnio kupiłam odżywkę z Olejem Awokado i Masłem Karite z Garniera, która na blogach jest polecana u mnie niestety szału nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie latte sprawdził się jak najbardziej, no ale zdarza się... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko raz zdarzyło mi się dorobic takiej reakcji alergicznej na jeden kosmetyk :p

      Usuń
  10. Pamiętam szał na aleppo. Po milionach zachwytów przetestowałam i wyłam nocami, bo na mojej buzi było z milion krost, które przez 2 miesiące nie chciały zejść mi z twarzy. Myślałam, że to kwestia oczyszczania, niestety moje ciało mydeł po prostu nie lubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O patrz! :o ja na aleppo nie narzekam tak jak na inne mydła, ale nie wiedziałam ze moźe po nim być tak źle:c

      Usuń
  11. Mialam tylko 1 i 5 i o ile 5 nie sprawdzila sie kompletnie, tak 1 lubilam do tuningowania, a juz do mycia dlugosci byla dla mnie niezastapiona ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Drożdżowa maseczka Bania Agafii czeka u mnie na zastosowanie. Faktycznie wiele recenzji czyta się o niej pozytywnych, zobaczę co będzie u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kallos się spisał nieźle ale faktycznie podkład to stracone pieniądze i złe wspomnienia z wesela :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi micel z Garniera i Revlon Colorstay się super spisał! <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger