Niestety skórę mam dosyć wybredną i większość dostępnych w drogeriach produktów mnie po prostu uczula. Pierwszeństwo mają pomadki Nivea które powodują suche, czerwone plamy na twarzy, ale dziś nie o nich ;)
Dziś mamy porównanie dwóch produktów od Alterry:
Na górze wersja z rumiankiem, na dole z granatem.
Początkowo bardzo sceptycznie podeszłam do tej rumiankowej, gdyż rumianek lubi uczulać, bardziej uśmiechałam się w stronę tej z granatem. Ich działanie okazało się odwrotne, gdyż rumiankowa stała się moim ulubieńcem zaś druga ciężarem do zużycia ;)
Głównym tego sprawcą jest konsystencja.
Rumiankowa jest zbita, nie robi się z niej budyń. Dzięki temu jest znacznie bardziej wydajna i opakowanie jest czyste. Zapach jest bardzo delikatny. Na ustach pozostaje przyjemna, niezbyt gruba i tłusta warstwa która długo się utrzymuje, w odróżnieniu do wersji z granatem.
Ta zaś jest bardziej plastyczna, łatwo się rozlewa, łamie. Jest okropnie niewydajna przy czym idzie nią zafajdać wszystko dookoła. Zapach ma mocniejszy, drażniący im dłużej od otwarcia tym jest gorzej. Na ustach zostaje tłusta powłoka, bardzo oleista, aczkolwiek nie jest lepka - na całe szczęście.
Składy:
wersja rumiankowa
wersja z granatem
Bazą są tutaj oleje i głównie patrząc na skład dokonałam wyboru i je zakupiłam. Nie mamy tutaj ani wazeliny, ani parafiny ani żadnych innych pierdół, na które jestem wyjątkowo wyczulona. a ich cena nie jest powalająco wysoka 5 zł/sztuka.
Osobiście wszelkim pomadko-maniaczką Alterrę jak najbardziej polecam z uwzględnieniem iż tylko wersję z rumiankiem, która okazała się być lepszą :) Z ich dostępnością nie ma większego problemu, dostaniemy je w każdym Rossmannie, warto więc się za nimi rozejrzeć, jeśli jeszcze nie miałyście z nimi styczności. U mnie wersja rumiankowa zostaje na zawsze!
****
Wkrótce post o kolejnej pomadce, która skradła moje usta, czyli o dostępnej w aptekach pomadce GAL z olejem wiesiołka, która okazała się godnym zamiennikiem mojej ulubionej Alterry ;)Macie swoją ulubioną bezbarwną pomadkę, czy nie używacie takich produktów?
żadnej z nich nie miałam, ale na wersję rumiankową mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać tych pomadek, ale chętnie wypróbuję bliżej zimy tą rumiankową ;) Bo teraz raczej rzadko sięgam po tego typu produkty.
OdpowiedzUsuńmasz szczęście, ja to jestem uzależniona niezależnie od pory roku :D
UsuńWidziałam je w sklepie, ale nie używałam :) Ja korzystam teraz z pomadki Oeparol :)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się z produktami tej firmy, kojarzy mi się aptecznie ;) jaką masz wersję? ;)
Usuńu mnie pomadka to też codzienność, a pomadki z Alterry już mi dawno wpadły w oko :)
OdpowiedzUsuńpolecam wypróbować, ja zrobiłam zapas na ostatniej promocji w rossmannie, sztuka wyszła za niecałe 3 zł ;)
UsuńRmianek jest ok, ale granat to totalne dno;/ I tak najbardziej lubię tisane i rokitnikową pomadkę sylveco :)
OdpowiedzUsuńnie miałam ani tisane, ani nic od sylveco, ale wkróce prawdopodobnie ulegnie to zmianie ;)
UsuńRumiankowa mialam i lubilam :)) U mnie rowniez ostatnio walaja sie one wszedzie, cos chyba i ja maniaczyc zaczynam w tym wzgledzie ;)
OdpowiedzUsuńtak się zaczyna...:D
UsuńRumiankową używam, jest świetna. Rzęsy też nią odżywiam z dobrym skutkiem.
OdpowiedzUsuńtakże próbowałam jej na rzęsy, ale wolę ją na ustach ;)
UsuńChętnie sięgam po wersje z rumiankiem jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńmam jej 3 sztuki, zawsze któraś jest pod ręką ;)
UsuńRumiankowej pomadki Alterra używam od dawna i bardzo jąlubię - przyjazny skład i dobre nawilżanie/odżywianie ust. Tej z granatem nie próbowałam, może kiedyś kupię mimo wszystko bo lubię testować nowe kosmetyki :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńsama często kupuje produkty które nie mają dobrej opinii, bo na słowo rzadko wierzę i wszystko musze przetestować na sobie :D
UsuńZnam tylko wersję rumiankową, do której lubię wracać. Ta z granatem bardzo mnie intryguje, choć widzę, że ni jest tak dobra jak rumiankowa:)
OdpowiedzUsuńnie warto sobie zawracać głowy wersją z granatem ;)
UsuńSłyszałam że ta rumiankowa genialnie działa na rzęsy, ale jej jeszcze nie testowałam. Moim ideałem do ust jest balsam carmex :)
OdpowiedzUsuńkupiłam na spróbowanie z Carmexu pomadki i balsamy na ostatniej promocji w ross i okazały się tak okropne że nie wiem co z nimi zrobić :/ mam na jakiś składnik uczulenie...
UsuńMam tą z granatem i ratuje mnie zawsze w kryzysowej sytuacji. Lubię ją :)
OdpowiedzUsuń