L'biotica Biovax Latte| Intensywnie regenerująca maseczka odbudowa osłabionych włosów + proteiny mleczne



Maski Biovax wracają do mnie co jakiś czas nieprzerwanie odkąd zaczęłam stosować pielęgnację włosów z głową. Przyznam że nie jestem na czasie z nową serią masek tej firmy i choć widzę że blogosferę zalewają recenzję nowości, to mnie w 100% do siebie nie przekonała żadna i nieprędko pojawi się w moich zbiorach :) 
W związku z powyższym dziś u mnie recenzja sprawdzonego 'starocia' z proteinami mlecznymi.


Tą maskę mam nie pierwszy raz, do kolejnego zakupu skłonił mnie fakt że nie miałam nic proteinowego w swoim składzie, a moje włosy zaczęły być gumowe i robiły się okropne strąki mimo użycia najróżniejszych sposobów. Co prawda przez chwilę w tej sytuacji ratowała mnie płukanka mleczna, aczkolwiek moim włosom trzeba było więcej, stąd decyzja o uzupełnieniu moich zbiorów o ten maskowy egzemplarz.


Za pierwszym razem gdy maskę stosowałam, a było to ponad rok temu gdy włosy miałam w znacznie gorszej kondycji z tej maski nie byłam zadowolona, uważałam ją za najsłabszą, włosy miałam po niej szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. W chwili obecnej kiedy stan czupryny poprawił się na lepsze jestem z niej bardzo zadowolona i ze smutkiem spoglądam na sięgające dna jej opakowanie.


INCI: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth - 20, Hydrolyzed Milk Protein (and) Lactose, Amodimethicone, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Inermis Extract, Mel (Honey) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Silk, Parfum, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Hexyl Cinnamal, Potassium Sorbate.

W masce mamy proteiny mleczne, olej ze słodkich migdałów, glicerynę, wyciąg z henny, miód, hydrolizowany jedwab oraz lekki silikon na szóstym miejscu.


Konsystencję mamy tu budyniową, idealną dla masek. Zapach jest lekko słodki, nieco drażniący i chemiczny, ale da się go znieść. 
Włosy po jej użyciu są wygładzone, miękkie, błyszczące, przyjemnie lekkie u nasady a dociążone przy końcówkach. Jak widać można to mieć po zastosowaniu jednego produktu ♥ 
Zapach na szczęście nie utrzymuje się długo, a maskę bardzo łatwo zmyć, nie tworzy śliskiego filmu na włosach, który ciężko spłukać i jest bardzo irytujący.


Plusy:
- działanie: na włosach średnio porowatych jest bomba!
- łatwość w spłukiwaniu
- dostępność
- można zakupić małą saszetkę na próbę, dostaniemy je z pewnością w Biedronce za 1,99zł/10ml
- wygodne i poręczne opakowanie
- cena: łatwo znaleźć ją na promocji 15zł/250 ml

Minusy:
- wydajność: niestety tu jest klapa, maska wydajnością nie świeci przykładem :c
- nieco drażniący zapach



Podsumowując maska spisała się u mnie bardzo dobrze i przy okazji zaopatrzę się w jej kolejny słoiczek:) 
Polecam także od siebie, jeśli ktoś oczywiście lubi, dodać do niej kakao, zapach w tym duecie jest fenomenalny, utrzymuje się długo na włosach, przy czym dodatkowo sprawiają one wrażenie bardziej odżywionych i mocniejszych ;)


Jakie są Wasze doświadczenia z tą maską? Przypadła Wam do gustu? ;)

13 komentarzy:

  1. Tego jeszcze nie miałam, ale mam aktualnie zielony i spisuje sie super... pod warunkiem ze jest odpowiedni punkt rosy, bo to maska humektantowa...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielony też bardzo lubię, ale używam go jak mam problemy ze skalpem, bo na włosy jest taki że może być i fajnie, ale wielkiej miłości nie ma ;)

      Usuń
  2. Tej wersji nie miałam ale patrząc na skład moje włosy by ją polubiły jak każde proteiny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje też lubią proteiny, ale wcześniej to się bardzo nie lubiły ;)

      Usuń
  3. Mnie niestety również drażni jej zapach... :(
    Zapraszam do mnie na rozdanie i nowy post! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam tą maskę :) u mnie sprawdza sie równiez swietnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam jej jeszcze, ale na pewno sprawdzę wersję w saszetce przed zakupem pełnowymiarowego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przetestowałam jeszcze wszystkich biovaxów ale jak dotąd ten jest moim faworytem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też ją lubię, ale fakt-wydajność jest niestety słaba :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie bardzo odstraszył zapach. ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Podejrzewam, ze i u mnie w tej chwili moglaby sie niezle sprawdzic ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Testowałam różne rodzaje w postaci próbek z biedronki (są też w lidlu :D) ale moje serce zdobyła ta zielona. Moje włosy uwieeelbiają humektanty do tego stopnia że maska teoretycznie przeznaczona przede wszystkim na skalp jest dla mnie lepszym 'wygladzaczem' niż chociażby garnier ak ;) Wydajność cała seria chyba ma kiepską, a cena nie jest jakaś niska, ale u mnie dla tej zielonej warto :))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger