Alterra | Antycellulitowy olejek do ciała brzoza i pomarańcza


Dziś zapraszam Was na recenzję olejku który miałam przyjemność w ostatnim czasie używać na wiele sposobów, nie tylko do ciała jakie ma przeznaczenie.

Na ten olejek zdecydowałam się gdyż miałam już dwa inne z Alterry - recenzja, a ten brzozowy zawsze był najdroższy z trójki i szkoda bylo mi na niego pieniędzy, później przez jakiś czas go w ogóle nie widziałam aż w końcu z powrotem pojawiły się w Rossmannie i dorwałam go na ostatniej promocji, co najbardziej mi odpowiada przy zakupie wszelkich olejków. Nie lubię za nie przepłacać.

Skład olejek ma przyzwoity i bardzo długi:



Bazą jest olej sojowy, oprócz niego mamy olej jojoba, olej z pestek moreli, oliwę z oliwek, olej z pestek winogron, olej awokado, ekstrakt z brzozy, olej makadamia, ekstrakt z ruszczyka kolczastego, olej z słodkich pomarańczy, olej ze skórki mandarynki, ekstrakt z kiwi, olej z rokitnika, witamina E, olejek cytrynowy, olejek limetkowy, olej słonecznikowy, ekstrakt z rozmarynu.



Zapach jest bardzo delikatny, lekko pomarańczowy, ale jest bardzo neutralny jak na mój gust.
Konsystencję jest rzadka, trochę wodnista, aczkolwiek olej dzięki temu sprawia wrażenie bardzo lekkiego i nieobciążającego.

Stosowałam go więc na twarz, włosy, ciało.


Na twarzy był bardzo przydatny przy zmywaniu makijażu z oczu oraz gdy szybko potrzebowałam zlikwidować uczucie napięcia skóry a akurat smarowałam nim np nogi i nie miałam czasu iść umyć ręce. Olej nie zapycha i bardzo ładnie się wchłania. Nie zostawia tłustego filmu, aczkolwiek pod makijaż nie ryzykowałabym z jego nakładaniem :)

Na ciało przeznaczony jest do redukcji cellulitu, przyznam że ja jakoś wielkiego problemu z nim nie mam i przy codziennym używaniu go na udach i brzuchu nie widziałam pod tym względem większych efektów. Skóra na pewno nie była bardziej jędrna czy wygładzona, ale bardzo miła i delikatna w dotyku. Nawilżenie nie utrzymywało się długo, najlepsze i najdłuższe efekty w nawilżeniu uzyskiwałam mieszając go z mleczkiem z mocznikiem z Isany i ten duet jest idealny. Samodzielnie olejek jest przeciętniakiem.

Na włosach lądował on przed myciem jako pierwsze O lub czasami po myciu gdy miałam wyjątkowo spuszoną długość. W pierwszym przypadku olejek jest przyjemny, ale trochę go szkoda, gdyż jakiś dodatkowych efektów na włosach po myciu nie widziałam. W drugim zaś olejek ratował mnie nie jeden raz, ale jak to z olejami trzeba bardzo oszczędnie dozować, bo inaczej skończymy ze strąkami.


Plusy:
- dostępność, dostaniemy go w każdym Rossmannie
- wielofunkcyjność
- łagodny zapach
- przyjazny skład
- opakowanie z wygodnym aplikatorem
- lekka i delikatna konsystencja
- przyjemnie miesza się z glinkami
- wydajność: olejku ubywa bardzo powoli
- ekspresowo się wchłania
- nie zostawia lepkiej, tłustej warstwy

Minusy:
- opakowanie ma wygodny aplikator ale jest ze szkła, co czyni go ciężkim i bardzo nieporęcznym
- regularna cena jest moim zdaniem wygórowana, warto czekać na promocję


Podsumowując olejek jest przyzwoitym produktem, skład ma bogaty i warty uwagi. Samo opakowanie już na pewno zatrzymam na dłużej, bo jest trwałe i przyda mi się do niejednej mieszanki (o ile go nie stłukę:) Zakupu ponownej buteleczki póki co nie planuję, może że kiedyś gdy będzie na promocji.

13 komentarzy:

  1. Na ciało nie przepadam jakoś za olejkami, jednak na włosy chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Początkowo polubiłam się z olejkiem Alterry, dopóki nie zaczęła mi schodzić skóra z wysuszenia jak po opalaniu - porażka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na niego ochotę od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja testowałam go jedynie na włosy i był ok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym pewnie zużywała na włosy albo do twarzy. Na ciele nie lubię niczego niż balsam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kiedyś też nie przepadałam za olejkami, ale miałam taki czas że skórę miałam tak mega wrażliwą że od balsamów robiła mi się dosłownie swędząca skorupa ze skóry i tylko olejki tolerowałam :c w sumie to wtedy odkryłam że nie są takie złe używane na skórę i da się przeżyć fakt że nieco dłużej od balsamu się wchłaniają:)

      Usuń
  6. Lubię nakładać ten olejek na włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi troszkę go szkoda na włosy, ale jest bardzo w porządku tak stosowany ;)

      Usuń
  7. Potwierdzam, do wlosow rewelacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. stosowałam ten olejek do pielęgnacji ciała jak i włosów, kilka kropel dolewałam do kąpieli, efekt skóra gładka i miękka bez wysiłku, polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mialam, ale i mnie kusi od jakiegos czasu ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger