Niedziela dla włosów 23 | olej palmowy


Olej palmowy przeleżał u mnie już długi czas, kupiłam go z myślą o zrobieniu mydła za które co prawda  jeszcze się nie wzięłam, ale wypróbowałam go za to w niedzielę na włosach.
Zapach oleju przypomina mi zupki chińskie, pewnie dlatego że w większości mieszanek olej który jest dodany do proszku jest właśnie palmowym, więc trzymanie go na głowie średnio mi pasowało, aczkolwiek wytrzymałam półtorej godzinki.




Włosy po oleju umyłam szamponem Naturii Mak i Bawełna, a następnie nałożyłam odżywkę Balea Mango i Aloes na pół godziny pod folię i czepek- darowałam sobie kombinowanie po ostatnich nietrafionych pomysłach. W efekcie włosy są miłe w dotyku i bardzo śliskie, co średnio widać na zdjęciu.


Odnośnie oleju możliwe że kiedyś doczeka się recenzji. Póki co nie jestem do niego przekonana, tym bardziej że mam inne, przyjemniejsze dla nosa i łazienki oleje (olej palmowy okropnie wszystko brudzi:/)


A może wy miałyście do czynienia z tym olejem i macie pomysł jak go używać, aby być z niego zadowolonym? Ja osobiście nie widzę wielu możliwości ze względu na jego barwę :/

14 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze takiego oleju. Pamiętam tylko, że w odżywce garniera z awokado ten olej był bardzo wysoko w składzie, a z odżywką się nie polubiłam. Podobno olej palmowy tak jak i olej kokosowy może puszyć włosy ;) U Ciebie ten olej widać, że spisuje się świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ma sens z tymi właściwościami co olej kokosowy, tylko że ten dodatkowo okropnie paskudzi i śmierdzi ;P

      Usuń
    2. bo ten olej sam w sobie jest nierafinowany i dlatego tak śmierdzi ;)

      Usuń
    3. teraz to wiem ;) mogłam wcześniej o tym poczytać więcej, a nie z biegu jak nierafinowany to fajny i bach do koszyka :P

      Usuń
  2. Niestety, nie miałam z nim do czynienia - ale jeśli ma podobne właściwości do kokosowego, to wydaje mi się, że może puszyć moje włosy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno kokosowy jest przyjemniejszy od palmowego i póki co nie mogę tego drugiego niestety polecić, może że coś jeszcze z nim wykombinuję ;)

      Usuń
  3. Palmowy chyba ma podobne wlasciwosci do kokosa? Na zdjęciu faktycznie mało widać ale widać piękny blask! :) ja tracę nadzieję na kolor taki jak Twój... :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety jestem skazana na samowyzwalacz, którym wciąż średnio idzie robienie zdjęć :P z kolorem tak jak wspominałam to dużo zależy jak bardzo masz podatne włosy na koloryzację i jakiej one są struktury, szczególnie przy koloryzacji henną, ale życzę wytrwałości w dążeniu do koloru ;)

      Usuń
  4. Nie korzystałam jeszcze z oleju palmowego.
    Pięknie Twoje włosy wyglądają w słońcu. Coraz bardziej przekonujesz mnie, żeby jak najszybciej kupić hennę i na moje czerwone włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro tak miło się u Ciebie sprawdził to szkoda, że z niego taki brudzący łobuz :)
    Ja nigdy go nie używałam :)
    Ps bardzo ładne włoski masz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dzięki ;) u mnie ogólnie czyste oleje spisują się podobnie i służą moim włosom, choć wciąż wolę sprawdzone olejowe mieszanki, a ten palmowy był niedzielnym wybrykiem i zaspokojeniem mojej ciekawości :P

      Usuń
  6. Nie miałam jeszcze tego oleju. Boję się, że będzie puszył mi włosy podobnie jak kokosowy ;-) ale może warto spróbować :-P masz bardzo ładne włosy :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mialam go jeszcze, ale widac, ze Twoim wlosom sluzy :) Kiepsko tylko z tym zapachem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. genialnie nawilża skórę, pomimo, że brudzi uwielbiam wysmarować się nim cała np. na noc pod ciemniejszą piżamkę, rano kolor znika (pewnie w piżamie) świetnie też robi na stopy, zwłaszcza pięty

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger