Jak w ciągu miesiąca zniszczyłam włosy.

Tak, stało się w końcu coś spaprałam z włosami ;) może tego nie odczuwam w zastraszającym stopniu, ale widzę porównując zdjęcia jak bardzo obecnie wyglądają źle na tle tych w styczniu.

Jakie są tego powody? Co zrobiłam źle?


Otóż pielęgnacji nie obróciłam do góry nogami, wszystko dzieje się standardowo. Jedyną zmianą było nieznaczne podcięcie końcówek i włączenie do regularnego użytku olejku Heenara, o którym pisałam w tamtym tygodniu.
Niestety wygląda na to że to wszystko jego sprawka :/
Walczyć z tym będę maseczkami i siemieniem lnianym, z tym powinnam dać sobie radę, bo końcówki nie są rozdwojone ani nic, ale...

...zauważyłam że mam problem również ze skalpem, o zgrozo, mam strupki, które okropnie mnie swędzą! Noszenie spiętych włosów graniczy z cudem, gdyż piecze mnie skóra i bolą mnie cebulki, czuję jakbym miała cegłę przyczepioną do włosów, noszę więc warkocz.... idąc tym tropem zmieniłam produkt do mycia na Facelle, jest odrobinę lepiej, zobaczymy co dalej.


Nie mam wielu pomysłów jak z tym walczyć i co to może być, może któraś z was miała taki problem i zna złoty środek?

27 komentarzy:

  1. Być może to nie olejek się przyczynił do podrażnienia skali, tylko nafta w odżywce. Parę tygodni temu miałam to samo. Masakra na głowie, pierwszy raz w życiu. Odstawiłam wszelkie oleje i wcierki, trzy tygodnie tylko łagodny szampon i odżywka. Pomogło, ale wstyd było z domu wychodzić, tak przez ten czas się drapalam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nafta nigdy mi nie szkodziła na skalp a zdarzało mi się ją samą nakładać, a sam problem z nim mam już jakiś czas, ale nie w takim natężeniu jak teraz :/

      Usuń
  2. Te strupki to trochę brzmi jak gorszy stan ŁZSu... ale łupieżu chyba nie masz ? Co najważniejsze nie drap się ! Podrażniasz skalp i być może go ranisz przez co tych strupków jest jeszcze więcej - i tak koło zamknięte (niestety znam z autopsji :( ). Jeśli nie przejdzie, to wybierz się do dermatologa. Ale trzymam kciuki żeby wszystko wróciło do normy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łupieżu na szczęście brak, nigdy też z nim problemu nie miałam. szukałam też trochę na necie i faktycznie to może wyglądać na łzs, ale na internetach dużo głupot można wyczytać, np jeśli boli Cie głowa to od razu rak, więc zbytnio łzs się nie przejmuję, ale też biorę to pod uwagę :c

      Usuń
  3. hej na swedzenie najbardziej kojaco dzialal na mnie oklad z siemienia lnianego, glutka nosiłam z 40 min po d czepkiem i recznikiem zeby ciepło było. tak jak pisza dziewczyny jesli to tylko teraz odstaw wszystko co nowego uzywałas moze nawet jakis lakier? i myj bardzo delikatnym szamponem do skalpu(ja uzywalam eqilibry 20 % aloesu albo inny dobry dla ciebie) potem zadziałasz na wlosy nie lekcewaz tego swedzenia zeby sobie krzywdy nie zrobic pozdrawiam i zycze powodzenia urszula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, lakier do włosów zmieniłam jakiś czas temu na nową wersję bezzapachową, zupełnie o tym zapomniałam a teraz go więcej używałam;o tego szamopnu z equilibry nie miałam, ale się poważnie zastanowię nad jego zakupem, bo samym facelle myć głowy nie dam rady :)

      Usuń
    2. ja również mam strupkowy problem, bardzo polecam equilibrę :) tylko ona w połączeniu z olejem rycynowym przynosi mi ulgę

      Usuń
  4. Może to alergia na jakiś składnik Heenary? Chociaż, skoro piszesz, że to trwa już jakiś czas...
    W każdym razie - swędzące strupki lepiej jest złuszczać zamiast zdrapywać. Od siebie polecam Cerkogel30 (30% mocznika) albo oliwkę Salicylol (kwas salicylowy i olej rycynowy). Raz na jakiś czas warto też skórze głowy zafundować peeling, żeby nic się nie łuszczyło. Jeśli Facelle dobrze sobie radzi, to przy nim pozostań jeszcze jakiś czas, ale przydałoby się chyba też coś nawilżającego - ktoś wyżej polecił Equilibrę z aloesem, ja dodam jeszcze Emolium z mocznikiem :)
    To już pewnie robisz, ale dobrze jest obserwować, jak poszczególne kosmetyki wpływają nie tylko na włosy, ale też skórę głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz mi się nasiliło, a wcześniej szczerze sobie to olałam, bo myślałam że może od invisibooble takie mam uczucie na głowie, bo skalp ogólnie mam stalowy i nic oprócz BHT go nie ruszyło do tej pory, ale jak zobaczyłam że teraz mam strupki między włosami i mnie mocniej te miejsca swędzą to normalnie aż zbladłam :/

      dzięki za rady! na pewno skorzystam, rozejrzę się też za jakimś preparatem złuszczającym ;)

      Usuń
  5. U mnie olejek Heenara powoduje ukojenie skalpu a mam łuszczycę. Być może, tak jak mówiła koleżanka u góry, jesteś uczulona na jakiś składnik tego olejku, albo to coś innego. Siemie jest dobre na takie problemy, a także olejowanie podrażnionego lub wysuszonego skalpu jakimś sprawdzającym się olejkiem. Czasem, mimo, że nie powinno się podrażniać ani wysuszać dodatkowo, robię ... na odwrót. Myje włosy Head&shoulders + peeling cukrowy. Zmywam i nakładam siemie lniane i na to jakiś ciężki olej, albo taki jaki się sprawdza. I po około godzinie myje je facelle i nakładam odżywkę od ucha w dół. Na trzy dni mam spokój ze swędzeniem, ale nie robię tego często by nie wysuszyć zbytnio skalpu. Czasem takie ostrzejsze potraktowanie skóry głowy nie jest złe, ale mówię tutaj na swoim doświadczeniu - byłam już tak wkurzona na łuszczycę, że jej pokazałam ;) "Nie kijem go ino połom".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. metoda z cukrem i h&s mnie zaciekawiła, ale myślę że lepiej odłożyć to w razie jakby mi nic innego nie pomogło i póki co łagodnie potraktować sprawę ;)

      Usuń
  6. Ja też mam strupki :( teraz wcieram sok z aloesu i trochę łagodzi skalp :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też zauważyłam pogorszenie stanu włosów.
    Mam nadzieję że zarówno u mnie jak i u Ciebie, będzie to efekt przejściowy, tymczasowy wręcz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie najbardziej przeraża skalp, bo co jeśli zaczną mi kłaki szybciej wypadać? ;o niewiele wtedy zdziałam z pielęgnacją włosów na długości, choć staram się myśleć w miarę pozytywnie i jakoś wykaraskać z tego problemu :)
      też mam nadzieję że to wszytsko przejściowa sprawa i szybko minie!;)

      Usuń
  8. Wspolczuje Kochana problemow ze skora glowy, sama dluugo sie z tym meczylam ;/ U mnie pomagalo siemie lniane, jako maska, ogolnie nawilzanie, dodawanie troche mocznika do szamponu. Cerkogel niestety nie wspomogl. Nie napisalas, czy nabawilas sie przesuszenia i lupiezu? Moze sprobuj jeszcze jakis plukanek, np.z rumianku. No i staraj sie nie drapac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. suchą skórę mam wszędzie, pieką mnie plecy, nogi, twarz i na to miejscowo pomaga mi mleczko Isany med, aczkolwiek łupieżu na głowie na szczęście brak :c

      Usuń
  9. Moim zdaniem możesz mieć alergię na któryś ze składników Heenary, albo coś wcześniej Cię uczuliło i dopiero teraz są efekty. U mnie strupki, pieczenie, swędzenie i bóle cebulek pojawiają się jeśli skóra głowy nie jest dostatecznie nawilżona, dlatego dobrym rozwiązaniem byłaby zmiana oleju na taki, który masz już sprawdzony? Spróbuj wymieszać też pół na pół z Heenarą, dodać półproduktów. Kombinuj z kosmetykami, które są już sprawdzone i uratuj swoją skórę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli to nie alergia to na Twoim miejscu przestawiłabym się na super delikatne traktowanie skalpu - pan glutek, aloes, może miód? Mam nadzieję że szybko się z tym uporasz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie delikatne mycie uskuteczniam z nadzieją że da to radę, jak nie przejdzie to będę bardziej się głowić co z tym fantem na głowie począć :)

      Usuń
  11. na skalp polecam olej z pachnotki, moj skalp jest bardzo wredny i ten olejek nałozony na pół godzinki z odrobiną aloesu mu baardzo pomaga :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, dzięki! ;) tego olejku szczerze przyznam to nie znałam i nie widziałam, ale już sobie go obczaiłam i stwierdzam że przyda się także na moją kapryśną cerę ;) stacjonarnie ten olejek idzie dostać, czy tylko przez internet? :)

      Usuń
    2. Nie widziałam go stacjonarnie ale mieszkam w miasteczku gdzie nie dostaniesz nawet pasków do frenchu :D ja kupuje w zsk i moja cera też bardzo go lubi, używam jako krem na noc:)

      Usuń
    3. aha, spoczko :D właśnie widziałam że jest na zsk stąd moje pytanie o miejscowy zakup, bo jak tam wejdę znowu złożę gigantyczne zamówienie ;)

      Usuń
  12. oj to sobie narobiłaś :( trzymam kciuki za poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też myślałam, że skalp mam pancerny. Do pewnego momentu... Mnie rozłożył Magnesium Laureth Sulfate. Dłuuugo nie mogłam dojść przyczyny, bo Sodium Laureth Sulfate itp. nigdy nie robiły mi najmniejszych problemów; najpierw wydawało mi się, że to jakieś zioła w Babuszkowych szamponach, ale ziołowe Babuszkowe szampony z SLS bardzo mi służyły. Po 3 innych szamponach z MLS, już po kilku myciach, za każdym razem strupy, łuska, straszny świąd i mnóstwo wypadająch włosów.. Dziwne.
    A gdy rok później (już zapomniałam o problemach ze strupami i swędzeniem) poszłam do pani trycholog, moja wielce pancerna skóra głowy okazała się mieć ŁZS i między innymi zaczopowane mieszki włosowe . Także tego... Idź do apteki po Cerkogel 30.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie miałam okazję też obejrzeć pod specjalną kamerą skalp i moje zapchane mieszki włosowe (w życiu bym nie pomyślała o tym że coś z nimi nie tak) w ten weekend, gdzie swędząca sprawa już się uspokoiła i myślałam że jest fajnie i ok, ale też padła podobna diagnoza (co prawda nie łzs, ale nie jest też fajnie) i co za tym idzie zmiana kosmetyków używanych na skalp :c
      zamówiłam sobie już ten cerkogel do apteki i będę w czwartek go odbierać jak trafię do miasta ;)

      Usuń
  14. Hej moje drogie, zajrzałam tu po raz kolejny i tym razem stwierdziłam że się odezwę. Ja kilka tygodni stosowałam Jantar i wszystko było super. Następnie w swojej głupocie zastosowałam go 2 dni po farbowaniu włosów farbą delikatną color & soin ale jednak drażniącą i teraz mam ten sam kłopot co wy. Skóra swędzi że aż trudno nie drapać. Co mi pomogło niemal na cały dzień? Najpierw olejowanie- olej winogronowy, lniany i żel hialuronowy. Potem mycie szamponem odżywczym Babci Agafii wymieszanym z łyżką miodu. Tylko lekko sie spienił ale to wystarczyło. Włosy myte raz po oleju ale umyły sie dobrze, są lekkie, nie poklejone no i skóra ukojona. Odstawiam teraz wszystko co drażni, żadnych wcierek, same oleje nie wysuszające czyli kokosowy, gorczycowy itp odpadają no i pozostaje oczywiście miód. :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger