Podsumowanie całej Rossmannowej promocji -49%

Nadszedł czas końca promocji na kosmetyki kolorowe w Rossmannie. Obkupiłam się wystarczająco na długi czas, bo mimo że lubię (i szybko uczę) się malować to kolorówka nie jest moją mocną stroną i naprawdę nie znoszę jej kupować, a już szczególnie przepłacać w kwestii podkładów czy tuszy do rzęs.


Wybór jest naprawdę wielki i ciężko było się samej ogarnąć w półkach zapakowanych po sam brzeg kosmetykami, więc w dużej części skorzystałam z zasobów internetów, a dokładniej z wiedzy dziewczyn z blogów kosmetycznych, które mają większe doświadczenie ode mnie w kwestii kolorówki;)
Oczywiście część sama z siebie kupiłam na chybił trafił, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona i odczuwam wielką ulgę że mam wszystko do makijażu co potrzebuję i nie muszę się już stresować i wybierać na zakupy kolorowe.


Część I
Podkłady, róże, korektory, pudry


Wspominałam o nich w poście o kwietniowych zakupach. Kupiłam sporo, ale wszystkiego używam ;)
Podkład Astor Perfect Stay foundation + perfect skin primer kolor 200 Nude  - okazał się nieco zbyt ciemny, a raczej zbyt pomarańczowy, ale ostatnio złapałam trochę słońca i wygląda znacznie lepiej, choć mam wrażenie że nieco ciemnieje na twarzy
Podkład Revlon dla cery mieszanej i tłustej kolor 220 Natural Beige (brak na zdjęciu) - nie mam go w domu, więc nie jest otwarty.
Korektory Miss Sporty Liquid Concealer 001- widziałam je kiedyś u mojej siostry w kosmetyczce, teraz mam je i ja :) kupiłam 2 sztuki, a to dlatego że lubię je gubić.
Korektor Eveline Professional Art Make-Up kolor 3 porcelain - o nim akurat wyczytałam na jakimś blogu, kupiłam i jestem pozytywnie zaskoczona, bo to mój pierwszy korektor w takiej kredce i nie umiałam się nim obsłużyć, po kilku razach jest już ok
Puder Rimmel Stay Matte 005 Silky Beige - jest świetny i naprawdę nieźle matuje !
Róż Burjois 41 Healthy Mix - decyzję o odcieniu podjęłam po przeszukaniu połowy blogosfery i utwierdzeniu się w przekonaniu że nie zrobię sobie nim plam i faktycznie, ciężko zrobić sobie nim krzywdę nawet jak jest on pierwszym różem w naszym życiu



Część II
Tusze, eyelinery, kredki do rzęs


Tymi łupami chwaliłam się na facebookowym profilu.

Tusze do rzęs:
L'oreal Volume Million Lashes So Coulture - kupiony po przeczytaniu miliona pozytywnych ocen, leży jeszcze nie otwarty, bo mam 3 inne maskary w użyciu, ale już mnie kusi żeby go sprawdzić
Wibo Growing  Lashes - zakup na spontanie i strzał w 10! ma bombową szczoteczkę, idealną do moich krótkich i rzadkich rzęs, ponadto nie osypuje się i przeżył naprawdę hardkorowe dni w biegu z potem na czole bez rozmazania się czy odbicia. Dla mnie nr 1 na spółkę z żółtym Lovely Curling Pump Up mascara
Wibo Panoramic Lashes - jest ok, ale nie było takiego wow jak przy produkcie wyżej, myślę że nie zakupię go ponownie, szczoteczka jest nieco za duża i ciężko maluje się rzęsy na dole
Eyelinery:
L'oreal Super Liner Black Laquer - blogowe znalezisko, jest naprawdę świetny, napigmentowany i trwały ♥
Eveline Liquid Precision 2000 procent - jest bardzo przyjemny, sprawdza się do makijażu codziennego, łatwo zrobić nim cienką i bardzo zgrabną kreskę
Lovely Turquoise wave - dorzuciłam do koszyka, bo szkoda mi było nie wziąć czegoś kolorowego :) jest ok do rysowania podwójnej linii, czyli pierwsza czarna a nad nią ta niebieska, wygląda wtedy najkorzystniej, bo  do użytku solo jest trochę za mało napigmentowany
Inne:
Odżywka do rzęs Eveline Volumiere (brak na zdjęciu) - używam codziennie, zobaczymy co zdziała
Cień do powiek Maybelline Color Tatoo 24 hr 35- On and on bronze - wypatrzony na internetach, jest pierwszym moim cieniem o żelowej konsystencji, używany solo daje radę, pięknie się mieni i dobrze trzyma
Manhattan khol kajal eyeliner - do podkreślania dolnej linii wodnej szukałam beżu bardzo długo, ten jak najbardziej jest na plus

Część III
Pomadki, szminki do ust, lakiery do paznokci


Nie kupiłam żadnego lakieru, choć chciałam sobie chociaż 2 wybrać, ale wchodząc do Rossmanna tak śmierdziało lakierami, że sobie odpuściłam i zakupiłam tylko i aż szminki i pomadki :)

Po zakupie pierwszej czerwonej pomadki jakieś dwa miesiące temu doszłam do wniosku że jednak mi do twarzy jak mam pomalowane usta i bardzo dobrze się z tym czuję, ta promocja 'spadła mi jak z nieba' w bardzo dobry czas.

Rimmel Drop of sherry 058 - klasyczna pomadka w sztyfcie, bardzo ładny kolor, choć wcale w opakowaniu dobrze nie wygląda
Rimmel Lasting Color Rush :
- 120 All you need is pink
- 220 Rumour has it 
500 The redder, the better  - najgorsza to niestety ta ostatnia, czerwona, nie podoba mi się jej krycie, ale dwie wyżej 120 i 220 są świetne, łatwo się nimi operuje i mocno się trzymają (testy obiadowe już mają za sobą;)
Bourjois Color Boost 07 Proudly Naked - zdałam się na pozytywny głos blogosfery i się nie zawiodłam, kolor jest delikatny i naprawdę uniwersalny, choć jak na droższą pomadkę to zbyt szybko tracę uczucie nawilżonych ust jakie daje na początku
Astor Soft Sensation Lipcolor Butter 008 Hug Me - od razu po zakupie poszłam się nią pomalować ;) przeżyła i pączka i eklerka i nawet picie wody i wciąż była na miejscu
Bell 10 Creamy Lipstick - spontan, bardzo ładny róż, bardzo nasycony i ciężko schodzący z ust

Oczywiście kupiłam też kilka pomadek, bo jestem z tych osób co muszą mieć je wszędzie i wszędzie je gubią, kupiłam i dla siebie i dla siostry i dla koleżanki, żal było nie brać :)


Swatche kolorów szminek bardzo amatorskie, ale kolory wyszły takie jakie są:
Od lewej: Rimmel Drop of sherry 058, Rimmel Lasting Color Rush : 120 All you need is pink, 500 The redder, the better, 220 Rumour has it, Bourjois Color Boost 07 Proudly Naked, Astor Soft Sensation Lipcolor Butter 008 Hug Me,  Bell 10 Creamy Lipstick



Na podsumowanie dodam że pobiłam chyba wszystkich z tą wielkością zakupów :D ale naprawdę czuję wielką ulgę i satysfakcję że nie będę musiała przez najbliższy długi czas zaglądać do szafy z kolorówką ♥ szminki są bardzo fajne, bałam się że będę je zjadać w tempie ekspresowym, a naprawdę ciężko je zmyć i płynem i wodą! są mega trwałe i ładnie napigmentowane, choć nie wiem czy bez promocji bym je kupiła, pewnie szkoda byłoby mi pieniędzy i bym czekała właśnie na jakieś okazje, jeszcze chyba nie dorosłam do zakupu czegoś do malowania w regularnej cenie 50 zł ^^  


Jak u Was wyglądały Rossmanowe zakupy? :)

25 komentarzy:

  1. Ogrom! Ja się nie skusiłam na Rossmana, w Naturze przygarnęłam tylko pędzel (i paletkę bo musiałam coś dobrać).
    Kolorówkę kupuję online czasem nawet taniej niż na stacjonarnych promocjach. No i wyrosłam z gromadzenia kolorówki (pielęgnacja to co innego ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie jest to na takiej zasadzie że jestem w wiecznych rozjazdach i potrzebuję mieć np 2 podkłady, eyelinery, szampony czy maski bo nigdy nie chce mi się brać całej kosmetyczki + zawsze coś w torebce noszę, więc jak zrzucam to wszystko razem w jedno miejsce to jestem zawsze zdziwiona ilością :D

      Usuń
  2. też się widzę nałowiłaś , u mnie na blogu podobnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie sądziłam że wyjdzie tego aż tak dużo, ale nałowiłam się wystarczająco na dłuuuugi czas :D

      Usuń
  3. U mnie w sumie skromniej, głównie lakiery do paznokci ;d no i puder Rimmela musiał wpaść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten puder mam pierwszy raz i nie wiem czemu nigdy wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi, bo naprawdę jest super ;)

      Usuń
  4. Sporo tego kupiłaś, powodzenia w malowaniu:) Ja też przy zakupach kolorówki korzystałam z recenzji dziewczyn na blogach, sama kupiłam jedynie pomadki ochronne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dzięki, dzięki ;) ja na kolejnej promocji też pewnie tylko po pomadki się wybiorę, ewentualnie jakiś tusz :)

      Usuń
  5. Wow. Naprawdę ogroooooomne zakupy. Przynajmniej teraz będziesz miała spokój, aż do kolejnych promocji. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może nawet i dłużej, szczególnie ze szminkami, bo wydaje mi się że na długo mi starczą + fakt że większość ma 30-36 miesięcy ważności od otwarcia to już całkiem mi na rękę ;)

      Usuń
  6. Też skusiłam się na róż z Bourjois i robi wyjątkowe plamy na buzi :P będę jeszcze z nim kombinować, wymienię pędzel na bardziej miękki, choć nigdy wcześniej taki problem nie wystąpił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też 41 masz z bourjois i robi Ci plamy? ;o mnie to z początku nerw brał że ten odcień ledwo co widać na policzku, ale teraz już umiem się nim pomalować, używam Hakuro H24, choć zastanawiam się też nad zmianą, bo trochę źle mi się nim operuje :)

      Usuń
  7. Spore te zakupy ! Ja tym razem skusiłam się na cienie Color Tatto :) Bardzo lubię puder Stay Matte i eyeliner Eveline :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie to pierwszy color tatoo, ale wygląda na to że nie ostatni, choć jak byłam w ross to cienki wybór kolorów mają, ale może to tylko u mnie jest taki okrojony asortyment :)

      Usuń
  8. Jeju ile tego! :) Ja te skusiłam się na kredkę z Rimmela, ale w kolorze 100- bardzo delikatny i słodki kolorek, akurat na moje usta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi niestety takie słodkości nie pasują, choć tak mi się podobała Revlonowa 001 (nie pamiętam jak się nazywała dokładniej) i to był taki piękny jasny, słodki róż, że z chęcią zjadłabym *.*

      Usuń
  9. No nieźle zaszalałaś :D ja wczoraj dodałam post podsumowywujący :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o rany boskie :D sporo tego nakupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby nie te pomadki to znacznie ubożej wyglądałby ten wpis ;p

      Usuń
  11. Oj widzę, że zakupy się udały :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ło mamuniu ile zapasów;P ja kupiłam tylko dwie pomadki wibo matte intense, z których nie jestem zadwolona i dwa lakiery sally hansen. I to by było na tyle;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że masz co zużywać do następnej promocji :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie chyba masz wszystko, czego potrzebujesz :D Swietne nabytki, niech Ci dobrze sluza :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bourjois, Colortatoo również zakupiłam. <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger