Najel | Mydło Alepp z błotem morza martwego - tani i dobry 'śmierdziuszek' na problemy skórne

Moja miłość do naturalnych mydeł w kostce nie ma końca! Ich wydajność i działanie rekompensuje wszelkie inne niedogodności jak: trzymanie w mydelniczce, brak morza piany oraz jak to w przypadku tego mydła Alepp z błotem morza martwego- nieprzyjemnego zapachu.

Mydełko kupiłam w stacjonarnym sklepie ze zdrową żywnością i zapłaciłam około 16 zł za 100 g kostkę, której zużycie szacowałam na 4-5 miesięcy. Tymczasem mydełka używam już 3 miesiąc a zużycia ciężko się dopatrzeć ;)


O MYDLE:

Skład:
Sodium Olivate - mydło sodowe z oliwy; działanie regenerujące, wygładzające, nawilżające
Aqua (Water)
Glycerin - gliceryna; działanie łagodzące, nawilżające, poprawiające elastyczność skóry
Maris Limus Extract (Dead Sea Mud) - błoto z morza martwego; bogactwo mikro i makroelementów, pomocnik w walce z trądzikiem, łojotokiem, łupieżem
Sodium Laurelate - sól sodowa kwasu tłuszczowego z oleju laurowego; właściwości bakteriobójcze i oczyszczające
Sodium Chloride - chlorek sodu; wpływa na konsystencje kosmetyków myjących
Sodium Hydroxide - wodorotlenek sodu ; regulator pH


Mydło jest uformowane w kwadratową kostkę, co z początku może robić niewielki problem przy namydlaniu rąk. Kostka jest zbita, nie ma mowy o tym żeby pod wpływem wody mydło się rozciapało, zdeformowało itp - bardzo na plus!
Ilość, a raczej brak piany jaki uzyskamy po pewnym czasie przestaje przeszkadzać, ale początki są dziwne i trudne, tym bardziej jak ktoś przyzwyczajony jest do pieniących się żeli ;)
Zapach pozostawia wiele do życzenia, mamy tu samą naturę, więc jeśli ktoś oczekuje zapachu a'la fiołek to nie tym razem ;) Mydło pachnie mułem, ale do tego też szybko nos się przyzwyczaja.

A po rozebraniu z folii prezentuje się ono tak:


STOSOWANIE:

W moim przypadku mydełka mają zastosowanie w miejscach gdzie niegdyś miałam wielki problem z trądzikiem i do tej pory zdarzają mi się niespodzianki, czyli: twarz, szyja, dekolt i górna część pleców. Alepp używam zależnie od grymasu skóry, czasami zdarza się że nie używam go 2-3 dni, ale przeważnie stosuję je codziennie do wieczornego mycia i staram się pozostawić je chwilę na skórze aby coś tam jednak zdziałało. Namydlam skórę zawsze po zmyciu makijażu, nie stosuję go samodzielnie do usuwania make-upu, gdyż bardzo szczypie w oczy i można się nieźle umazać tuszem i oślepnąć na czas dorwania ręcznika ;)

DZIAŁANIE:

Istnieją takie produkty które warunkują wygląd naszej skóry. Te mydło sprawiło że niemalże wyeliminowałam widoczne jej przetłuszczanie, które było moją zmorą. Pozbyłam się także wiecznego problemu czerwonych krostek i przebarwień na twarzy - mydło pięknie łagodzi wszelkie zmiany zapalne.
Ciekawym zjawiskiem jest fakt iż ten produkt nie powoduje ściągnięcia skóry ani innych nieprzyjemności, które zmuszają mnie do natychmiastowego naniesienia toniku/kremu niwelującego ten problem.
Ta śmierdząca kostka wyczuwalnie oczyszcza skórę, nie powodując żadnego podrażnienia, ani wysuszenia za co ja, posiadaczka cery mieszanej i bardzo kapryśniej ją uwielbiam!


Początki nie były łatwe. Śmierdzioszek nie wytwarzający piany początkowo był dla mnie nie do przeżycia, ale zaparłam się i zaczęłam go używać, co ważne: z sukcesem! Nie mam już problemu z świecącą się skórą, o pryszczach mogę zapomnieć (o ile sama sobie czegoś nie rozdrapię), a codzienne oczyszczanie stało się znacznie prostsze i przystępne :) Dodam jeszcze że wydajność tego mydła jest nie do ogarnięcia, mi spokojnie starczy na kolejny rok, choć po głowie chodzi mi mała zamiana na coś przyjemniejszego dla nosa ;)

___________________

Podsumowując jest to świetny produkt dla osób z problematyczną cerą za niewielkie pieniądze. Oczywiście nie twierdzę że mydło załatwi cały problem z trądzikiem i łojotokiem, ale pamiętajmy że w prawidłowym oczyszczaniu skóry tkwi główny zalążek tego problemu i klucz do jego rozwiązania ;)



Używacie mydeł w kostce do pielęgnacji ciała?
Znacie mydła Alepp, albo możecie polecić godnego uwagi zamiennika?


Na blogu znajdziecie recenzje innych mydeł:
Czarne Mydło Babuszki Agafii
Cedrowe Mydło Babuszki Agafii
Afrykańskie Czarne Mydło
Soil and Earth Amber Musk


Pozdrawiam, Aneta


9 komentarzy:

  1. Rzadko używam mydeł w kostce, wolę te w płynie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też polubiłam mydełka w codziennej pielęgnacji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam problem ze świecącą się twarzą, więc fajnie byłby sprawdzić mydełko na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam! zapach może trochę odrzucać na początku, ale warto się pomęczyć ;)

      Usuń
  4. Takie mydełko by mi się przydało. Ostatnio dość często na twarzy wyskakują mi różne niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedyne mydło, które wyprowadziło moją cerę na prostą. Teraz stosuję owsiane z Rossmana :) i jest prawie tak samo dobre, a przy okazji delikatnie peelinguje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaciekawiłaś mnie tym mydłem owsianym z ross, bo przyznam że tam nie rozglądałam się za kostkami ;)

      Usuń
  6. Uwielbiam mydło Aleppo, używam go regularnie od kilku lat na zamianę z czarnym mydłem savon noir. Genialnie myje, nie wysusza i biorąc pod uwagę wydajność cena jest naprawdę korzystna.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger