Po wyjeździe stan moich włosów woła wręcz o pomoc, przyznam się że nie miałam czasu na odżywki i wystarczająco dużo czasu na ich wyschnięcie i w większości spać szłam z lekko mokrymi włosami, o pogorszenie ich stanu jak widać nie jest u mnie trudno...
Niewiele się zastanawiając stwierdziłam że przydałoby się użyć zapomnianych kosmetyków, które moje włosy niegdyś uwielbiały i które bardzo mi pomogły z początku włosomaniactwa.
Dziś użyłam olejku Babydream fur mama na noc, rano zmyłam szamponem Balea Mango i Aloes, zaś na sam koniec nałożyłam żółtą maskę Biowax do włosów zniszczonych pod czepek na pół godziny.
W efekcie włosy nie są tak koszmarnie suche i szorstkie, aczkolwiek przeczuwam że kolejny tydzień cały będzie poświęcony bogatszej i przemyślanej pielęgnacji, bo jak najszybciej chcę żeby doszły do swojego stanu przed wyjazdowego.
Na zdjęciu widać gdzie kończą mi się zdrowe włosy (ciemniejszy kolor) i ile mam do ścięcia aby końcówki wyglądały porządnie, czyli większość:(
Widząc powyższe zdjęcia chyba same nie macie wątpliwości że moim włosom potrzeba intensywniejszej kuracji, bo wyglądają najzwyczajniej w świecie źle :)
Też miałam odrost takie długości i zdecydowałam się ściąć - jestem bardzo zadowolona, bo teraz z włosami nie mam problemu - tylko je zapuszczam :)
OdpowiedzUsuńAle Twoje tak źle jak moje nie wyglądają :D
za mną też chodzi cięcie, ale muszę poczekać aż będą chociaż do ramion, bo inaczej nie przeżyję swojego wyglądu, lepiej mi jak mam nieco dłuższe włosy :) choć nie wiem jak to będzie, raz wyglądają na całości świetnie i robię wow wow, a raz tojestem wściekła bo wyglądają tak jak na zdjęciach wyżej :/
UsuńCzasami stare metody najlepiej stosować, w końcu są już sprawdzone. Planuję pohennować włosy dzisiaj, może kolorek wyjdzie jednolity...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie tak byłoby najlepiej, ale jak to zrobić gdy na rynku tyyle innych rzeczy do wypróbowania :D
UsuńJa się mocno trzymam postanowienia i... pozwalam sobie sporadycznie na coś nowego. Na chwilę obecną w maju nie kupiłam zadnej nowości i mam zamiar utrzymać to do lipca ;)
Usuńzazdroszczę wytrwałości;) mnie zawsze coś skusi, choć zaczynam już trochę stopować i coraz częściej wracam do czegoś co już kiedyś u mnie się spisało :P
UsuńU mnie też ostatnio z włosami jakoś marnie i od jakiegoś czasu uparcie o nie dbam.... muszę tylko być cierpliwa i nie poddać się i nie zrobić znów im krzywdy np. nie zafarbować..
OdpowiedzUsuńu Ciebie włosy poprawią się za parę miesięcy ;) tylko cierpliwość i cierpliwość... ;)
UsuńGdzie niby wyglądają źle?! Przesuszenie to kwestia do ogarnięcia, ścięcie zniszczonej długości to kwestia czasu, a nawet te partie o słabszej kondycji zawsze można stuningować, żeby wyglądały dobrze. Przecież kobieto, masz super długość, piękny kolor, grube fale o których marzę i ogólnie masz dużo włosów. :) Doprowadzisz je do porządku w tydzien! :)
OdpowiedzUsuńwww.mamawplaskimobuwiu.blogspot.co.uk
na zdjęciu :P pewnie tak tydzień, dwa mi zajmie ich ogarnięcie, ale na stan dzisiejszy to nie jestem zadowolona ;)
UsuńWłosy wyglądają bardzo ładnie. Nie widzę żadnych zniszczeń. ;P
OdpowiedzUsuńMoje włosy wyglądają o wiele gorzej po wysychaniu na słońcu. Naprawdę.
może patrzę zbyt surowo na nie, ale i tak sądzę że wyglądają gorzej niż jeszcze 2 tyg temu ;)
UsuńMasz piękny kolor włosów! Sama naturalnie jestem blondynką i mam ogromną ochotę na ciemną czerwień, ale nie do końca wiem jak się za to zabrać :D
OdpowiedzUsuńnie rób tego :P mi się zawsze blond marzył, ale teraz po hennie już po niego nie sięgnę, bo musiałabym się ściąć na zero i od nowa zapuszczać :<
UsuńUważam że wcale nie wyglądają tak źle :)
OdpowiedzUsuńNie wyglądają źle ;) Końcówki regularnie podcinać, dbać o całość i będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńja tak je podcinam co 2 miesiące, ale widzę że im dłuższe tym gorzej wyglądają, mimo cięcia, ale jeszcze nie dałam za wygraną i zapuszczam dalej ;)
UsuńJak na to, ze wysychały same, nie wyglądają koszmarnie moim zdaniem ;)
OdpowiedzUsuń