Henna Khadi® hennie Khadi nie równa | na przykładzie koloru red, który sama od dawna używam


Odkąd farbuję włosy henną miałam okazję używać tylko tej z czerwonego kartonowego pudełka opatrzoną logiem certyfikatu BDIH oraz znajdującym się ® przy nazwie Khadi. Odkąd pamiętam byłam z tych produktów zadowolona, za każdym razem henna dobrze kryła mi odrosty i nigdy nie miałam z tym problemu. Nigdy też nie zwracałam uwagi na to czy henna ma te certyfikaty czy nie, bo po co zawracać sobie mam głowę skoro zawsze kolor jest ładny i nasycony i zawsze wychodzi tak samo.



Jednak ostatnio moja koleżanka kupiła sobie hennę Khadi w metalowym pudełku o pojemności 150 g i zafarbowała nią włosy, niestety efektów koloryzacji zero, więc oddała mi pół opakowania abym sama na sobie przetestowała. Miałam robienie odrostów w planach to czemu miałabym nie spróbować zakryć ich innym produktem?
Na pierwszy rzut oka większych podejrzeń co do henny nie było z mojej strony, może zła aplikacja, jakaś wadliwa seria czy inny mankament wpłynął na efekt koloryzacji u koleżanki, jednak gdy baczniej przyjrzałam się opakowaniom to zauważyłam kilka, ale bardzo kluczowych różnic :


1. Ta w metalowym pudełku pozbawiona jest znaku 'registered', czyli ® przy nazwie Khadi, tego białego okrągłego loga, które jest zastrzeżonym znakiem towarowym, oraz nie ma żadnego certyfikatu.




2. Ich skład się r ó ż n i, choć są sprzedawane jako ten sam produkt! Na mojej, tej dobrej z kartonu jedynym składnikiem jest henna Lawsonia Inermis, a na pudełku metalowym jest mix ziół i glinki składający się z 6 składników, w kolejności:
Lawsonia Inermis Linn- henna, nie znam się na jej odmianach, nie będę zgadywać co i jak. Nie wiem na ile jest podobna a na ile się różni od tej bez dodatku 'Linn' przy nazwie, choć pewnie jest to ta sama roślina.
Red Kaolinite/red Clay- czerwona glinka, często używana jako barwnik w różach, szminkach etc
Eclipta Alba - zioło wzmacniające włosy, przyspieszające ich wzrost
Centella Asiatica - zioło o silnym działaniu antybakteryjnym i gojącym
Triminalia Chebula - zioło łagodzące stany zapalne skóry
Terminalia Bellrica Roxb - zioło zapobiegające przedwczesnemu siwieniu włosów



3. Kolor proszku jest inny. Ta kartonowa jest jasno zgniło zielona, zaś ta z metalowej puszki ciemno zielona, jak dla całkiem innego koloru (na żywo różnica jest bardziej widoczna).



4. Ta z metalowego pudełka nie łapie koloru, w ogóle. Nie wiem czy sens pokazywać zdjęcia, ale macie i paczajcie.
Pierwsze przed, drugie po. Kolory paskudnie przekłamane, ale na żywo w normalnym świetle wyglądają identycznie. Odrosty nie tknięte, nie mają nawet rudej poświaty.






A może jakieś podobieństwa? 
Tak.
Oczywiście i na szczęście składy są naturalne, nie ma chemicznych domieszek, no przynajmniej na spisie INCI :)
Po użyciu włosy są ogólnie sianowate i przesuszone- tak samo jest w obydwu przypadkach, z tym że ta z metalowego pudła nieco bardziej wysusza mi kłaki i ciężej je ogarnąć.


Ku ścisłości henna z puszki została zakupiona w sklepie który dystrybuuje produkty Khadi, nie żadne allegro czy inne niewiadome dziwne internetowe źródła. Pani ze sklepu powiedziała że sprowadzają produkty prosto z Indii, jednak ciężko mi oceniać czy to prawda czy nie, bo nie odnajduję się w tych głupotach typu na rynek X idzie produkt Y z takim składem, a na rynek Z idzie produkt Y z zmienionym składem.
Ja się tym nie zajmuję i nie zawracam sobie głowy, jak kogoś to ciekawi to niech sobie szuka zajęcia na własną rękę :)

Cały post podaję jako ciekawostkę jakby ktoś farbował henną Khadi i się zdziwił że nie daje żadnego koloru.


Możliwe że te znaki ® czy loga certyfikatu faktycznie zależne są od miejsca przeznaczenia (na niektórych sklepach produkty Khadi są sprzedawane bez tego, a są ponoć też oryginalne), ale składy mimo wszystko powinny być przecież te same.


Dodam też że mój olejek Khadi rzekomo ten wychwalany za przyspieszenie porostu też skład ma inny, nie ma loga certyfikatu czy tego nieszczęsnego zastrzeżonego znaku towarowego, a pisałam o nim tutaj.


Na podsumowanie powiem, że ja osobiście pozostanę na wszelki wypadek przy hennie z kartonowego pudełka, która nigdy mnie nie zawiodła. Nie kupię tej w blaszanej puszce, nawet do ponownego przetestowania i upewnienia się czy na pewno jest z nią coś nie tak, jak dla mnie wystarczy że nie sprawdziła się u dwóch osób. Nie wiem też czy jest tak samo w przypadku innych kolorów, ale byłabym też ostrożniejsza.


Pamiętajcie, jak macie możliwość patrzcie na składy! A już szczególnie jak macie zamiar nakładać coś bezpośrednio na skórę albo wydać oszczędności na wymarzony produkt, bo o ile mówi się o tym dużo, to pamięta już mniej ;)

15 komentarzy:

  1. Dzięki Bogu że przestałam farbować włosy - nie mam problemów z odrostami :)
    Ale faktycznie, henna to henna i powinna być taka sama składowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dawać taki sam albo choć podobny efekt :) masz fajnie że nie farbujesz włosów, też czasami chciałabym sobie to odpuścić, ale lepiej czuję się w ciepłych kolorach, a naturalki niestety jak widać są szare ;<

      Usuń
  2. Jezu ludzie jaką nagonke robicie nawet nie przeczytając nic w tym temacie...KHADI TO NIE JEST FIRMA jest to nazwa jednego z projektów rządowych obejmuje wiele mniejszych firm w różnych miejscach Indii ma aktywizowac ludzi z biednych kast społecznych do pracy i pomoc im w przeżyciu w godnych warunkach.Każde khadi niezależnie od pochodzenia jest sprawdzane a składy są różne czy to w hennie czy w olejach bo są to zupełnie różne firmy...w Indiach te śmieszne certyfikaty które zachwalacie w ogóle nie istnieją i maja tylko podnieść cenę niemieckiego produktu.

    Nie zmienia to faktu, że firma produkująca wersję w puszce oferuje produkt żałosnej jakości patrząc na efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cóż, nie wspomniałam o tym że khadi jest firmą :) ogólnie rzecz ujmując gdybyś Anonimku uważnie przeczytał to post jest w celach informacyjnych jakby ktoś się zdziwił że henna khadi red nie dała żadnego koloru, choć ludzie jakoś nią farbują włosy, a nie po to żeby rozwiewać kwestię co to jest khadi bo serio czytałam o tym dużo, a każdy ma tam swoją wersję i każda ponoć jest właściwa :)
      z certyfikatami mogę się zgodzić, bo sama zauważyłam że produkty z niemieckimi napisami je mają, ale to właśnie one zdominowały nasz rynek i wygląda na to że one dają najlepszy efekt, a te inne bez tego loga i certyfikatu mają tylko cenę, nie jakość o czym sama się przekonałam.

      Usuń
  3. Hm... Sama myślę nad wypróbowaniem Khadi, ale w odcieniach brązu. Dzięki za tę notkę, będę uważnie dobierać kosmetyk i zerkać na skład.
    Dołaczam do twojej strony! :) Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale jaja...a ja ostatnio kupiłam hennę i się zastanawiałam co z nią jest nie tak, że koloru właściwie nie widać to po pierwsze, a po drugie mam po niej włosy jak sian. Kupowałam na allegro.
    Macie sprawdzone miejsce, gdzie jest oryginalna henna, która daje kolor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zazwyczaj kupuję na allegro ale ostatnio brałam z tego sklepu http://www.sklep.zdrowe-kosmetyki.pl/ i jest ok :) na helfach też jest ta 'dobra', kiedyś tam brałam, ale że za wysyłkę sporo płaciłam to mało opłacalny był biznes, z większej ilości miejsc nie miałam okazji kupować, więc się nie wypowiem ;)

      Usuń
  5. Ja rowniez chyba raczej zostane przy pudelku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, wiem na co zwracać uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy post i informacja-na przyszłość warto wiedzieć;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja własnie mialam podobną sytuację z khadi orzechowy brąz, henna z puszki dawała gorsze efekty od tej z niemieckim certyfikatem. Zużyłam, ale szybciej się wypłukiwala, mimo trzymania 4 godziny (czas trzymania jak i tej kartonikowej a i przebieg farbowania - takie same przy farbowaniu i jedna khadi i drugą). Teraz kupuję już tylko khadi z niemieckim certyfikatem ;) szkoda tylko, że red nie daje mi takich efektów jak u Ciebie ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie bez powodu rzeczy oryginalne są rzeczami oryginalnymi :) Nigdy henny do włosów nie używałam, wręcz pierwsze o nich słyszę :) warto taką nową wiadomość gdzieś zakodować sobie w pamięci. A czym się różni henna od szamponu,farby do włosów? Ten proszek,który pokazałaś rozrabia się z wodą? Z innym produktem? Nowi mają zawsze wiele pytań:) Różni się tylko substancją czy ceną, długością trzymania i jeszcze "czymś" też? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od szamponów/farb henna różni się tym że jest naturalna i nie niszczy nam włosów, wręcz nam je odżywia. Ten proszek rozrabia się z wodą i cytryną, trzyma się około 2 godzin dokładniejsze info jest w postach podpiętych w 'moje hennowanie włosów'. Ogólnie henna wychodzi drożej albo taniej od farby, zależy jakiej się używa, koszt 100 g henny to około 25 zł, a na moje włosy ta ilość starcza na dwukrotne zafarbowanie całości ;)

      Usuń
  10. Ja miałam okazję używać tej oryginalnej jak i tej "podróbki", moim włosom to różnicy nie robi, i ta i ta mi niestety odrostów nie łapie, nadaje im tylko lekko czerwony poblask :( Wcześniej miałam farbowane na rudo farbami chemicznymi i te włosy obie henny pięknie łapią :) Więc po prosty tylko na odrost nakładam chemiczną farbę na 30 min, potem henna wyrównuje wszystko, już kilka razy tak robiłam i jestem bardzo zadowolona :) Chyba moje naturalne włosy sa za bardzo odporne :f

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie dałam się nabrać na pojemność 150 g :/ mam nadzieję, że zadziała

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger