Vivalis | Suche szampony Batiste | WILD vs ORIENTAL

Suchych szamponów Batiste nie muszę przedstawiać, każda z nas o nich słyszała, większość pewnie wypróbowała. Postanowiłam jednak zrobić porównanie dwóch losowych, które mam okazję używać, gdyż ich działanie się lekko różni.


Zasadniczą i podstawową różnicą jest zapach, Oriental pachnie kwiatowo,bardzo delikatnie natomiast Wild ma zapach który kojarzy mi się z lakierami do włosów, przy czym nie jest on bardzo drażliwy, ale mocny, choć można się przyzwyczaić.

Opakowania mają swój urok, nie można tego im odmówić, ciężko wybrać mi który jest ładniejszy mimo tego że przywiązuję dużą uwagę do wyglądu zewnętrznego kosmetyków które posiadam ;)



Najważniejsza część, czyli działanie:

1. Na włosach przyklapniętych, lekko przetłuszczonych, ale nadających się do związania, czyli u mnie po jednym dniu:

- Wild: działa, ładnie zbiera nadmiar sebum, pięknie dodaje objętości, przedłuża świeżość włosów o jeden dzień
- Oriental: jak wyżej

2. Na włosach przetłuszczonych, czyli gdy chcę przedłużyć świeżość, a niekoniecznie je myć:

- Wild: tu radzi sobie już średnio, odświeża włosy, ale nie wytrzymują one dłużej niż 2-3 godziny, objętość nie jest już tak imponująca
- Oriental: w tym punkcie radzi sobie lepiej, odświeża, dodaje objętości, włosy wytrzymują do ponownego mycia nawet do 10 godzin

3. Wyczesywanie z włosów:
- Obydwa nie sprawiają problemów z usunięciem ich z włosów. Na początku miałam taki problem z wersją Wild, ale szybko to opanowałam 'roztrzepując' szampon na włosach z głową w dół.
Dobrze jest też przeczesać włosy szczotką TT też głową w dół, efekt super objętości gwarantowany ;)



Przyznam że osobiście nie wyobrażam sobie życia bez suchego szamponu, a już całkiem gdy odkryłam te od Batiste, gdyż rewelacyjnie dodają objętości lekko przetłuszczonym czy obciążonym po nieudanym myciu włosów oraz pięknie wyglądają. O zapachu już nie wspominając, gdyż długo trzyma się włosów i sprawia że ich użycie staje się o wiele przyjemniejsze od innych produktów tego typu.

Dodam też że od pewnego czasu szampony Batiste widzę też w Douglasie za 14.90 zł, ale niestety nie widziałam ani jednego opakowania wersji Wild, która mi się już kończy, więc zostanę tymczasowo z wersją Oriental.

Tu pisałam porównanie dwóch suchych szamponów Isana i Radical: KLIK

10 komentarzy:

  1. mam akurat wiśniowy i zawsze rozczesuje TT z głową w dół, sprawdzony sposób :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiśniowy jest następny w kolejce do koniecznego wypróbowania ;) tylko poczekać muszę aż te się skończą ;p

      Usuń
  2. Teraz kiedy się pojawiły w rossmannie to na pewno je wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie widzialam ich w ross, ale super że się już gdzieniegdzie pojawiają ;)

      Usuń
    2. Rossmann się wybija wreszcie :) Biovaxy, Tangle Teezer, teraz Batiste <3

      Usuń
    3. ja wciąż czekam na Kallosy w ross :D

      Usuń
  3. Mam wersję wiśniową, ale rzadko używam, bo włosy stają się strasznie matowe ;) Wolę piękny błysk :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze zerknac, czy i u nas w Douglasie sa ;) Ja wprawdzie nie uzywam, ale moja Corka jak najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przetestowałam już kilka szamponów Batiste i najbardziej do tej pory odpowiada mi ten z olejkiem migdałowym - ładnie odświeża włosy u nasady ale nie zostawia końcówek takich szorstkich jak po innych szamponach (psikam tylko u nasady ale podczas wyczesywania jakaś ilość zostaje też na długości). Najmniej udany jak dla mnie jest XXL volume, ale to dlatego, że nie jestem fanką lakieru do włosów a już szczególnie stosowanego na skórę głowy, ale tak czy siak też nie wyobrażam sobie teraz funkcjonowania bez suchego szamponu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie na ten xxl volume poluję, ale go nie widziałam, bardzo przebrane już były te bestiste w douglasie :/

      Usuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger