Idealne nawilżenie | Isana Med 10% Urea | Mleczko do ciała do wyjątkowo suchej i napiętej skóry.


Zapewne część z was miała do czynienia z tym mleczkiem. Ja, osoba wiecznie szukająca nowych, lepszych kosmetyków o nim niestety zapomniałam. Powrót mojej pamięci nastąpił ostatnio, gdy nic nie pomagało na suchą, swędzącą skórę na nogach i znalazłam ten balsam wśród wszystkich rupieci rzuconych gdzieś w bok. Uradowana posmarowałam nim nogi i już sobie obiecuję że zawsze będę o nim pamiętać w awaryjnych sytuacjach! ;)





Mleczko nie ma 'wyjściowej', pięknej butelki i chwytliwej grafiki, a naklejka z tyłu wygląda niechlujnie (choć to jest nowy egzemplarz, nie ten co odkopałam).



Opakowanie jest wygodne, porządnie zrobione, mimo upadku nic się z nim nie dzieje, a dodatkowo pod koniec można postawić je na głowie, bo nakrętka nie jest wypukła.



Konsystencję mleczko ma jak to mleczko, rzadką, ale też lekko tłustą i żółtą. W miarę łatwo rozprowadza się na skórze.



Plusy:
- cena: ok 10 zł/ 250 ml, często jest na promocji za ok 6 zł
- dostępność: każdy Rossmann
- naprawdę nawilża i natłuszcza, zmniejszając uczucie napięcia!
- niweluje swędzenie skóry (u mnie było ono spowodowane przesuszeniem i alergią na płyn do płukania)
- można używać również do kremowania włosów: bardzo lubię je tak używać


Minusy:
- trzeba wykonać dłuższy masaż po nałożeniu, bo nie wchłania się ekspresowo
- źle rozsmarowane tworzy tłustą powłokę
- nijaki zapach, czyli zero przyjemności dla nosa i zmysłów przy aplikacji: ja uwielbiam pachnieć po użyciu balsamów, mleczek


Podsumowując:
Nie jest to produkt do stałego stosowania, ale świetnie się sprawdza jako opatrunek, gdy mamy problem ze skórą (mojemu tacie pomogło nawet przy bardzo pękających dłoniach). Polecam go wszystkim osobom które mają problem z mocno przesuszoną skórą, ja dzięki mleczku Isana Med uporałam się z tym niemiłym problemem.


Macie już swoje ulubione balsamy/mleczka których używacie w awaryjnych sytuacjach? ;)


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam to mleczko, używam 2-3 razy w tygodniu, NIC tak nie nawilża, jak isanka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zapobiegawczo stosuję też 2-3 razy w tyg, ale się przymierzam żeby odstawić do 1 i zobaczyć jak skóra zareaguje ;)

      Usuń
  2. Ja je dzisiaj kupiłam :D Do tej pory miałam wersję z 5,5 % mocznikiem i sprawdził się dobrze. Mam nadzieję, że pomoże na moją bardzo przesuszoną skórę na nogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wersje 5,5% i 5% też mam, ale używam tylko do rąk lub do włosów w ciągu dnia gdy się spuszą, a 10% znacznie lepiej się rozprowadza na większych powierzchniach i głównie ląduje na nogach ;)

      Usuń
  3. Ja go używam na rozstępy i mam cichą nadzieję, że mi z nimi pomoże:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Przepraszam, że nie na temat, ale muszę zadać Ci pytanie :)
    Czytając Twojego bloga wiem, że hennujesz włosy. Ja również tydzień temu wykonałam swój pierwszy zabieg hennowania (khadi red), włosy wcześniej farbowałam L'oreal Feria Mango i po 3 miesięcznej przerwie od farbowania miałam ok 4cm odrosty, a włosy na długości były jasno brązowe. Kolor wyszedł super, jednak odrosty chwyciły ciemniej niż reszta włosów :( Aż tak bardzo mi to nie przeszkadza, dwa odcienie ładnie w siebie przechodzą, ale mam obawy, czy w miarę wzrostu włosów i kolejnego hennowania nie wyjdą mi dwa kolory na głowie. Widziałam, że tobie pokrywa odrosty tak, jak reszte włosów (mam odrosty w tym samym kolorze brązu, co Ty) i moje pytanie - czy myślisz, że przy następnych hennach kolor moich włosów się wyrówna? Czy raczej odrosty już ZAWSZE będą chwytać ciemniej?
    Dodam, że henne trzymałam 5,5h :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolor powinien się wyrównać przy następnych farbowaniach henną ;) końcówki z czasem będą ciemniejsze od góry, aczkolwiek jeśli nie przykładasz końcówki do czubka głowy to w ogóle tego nie widać przy normalnym świetle i na zdjęciach ;) zawsze możesz też spróbować farbowania henną eld czy henaarą, może kolor wyjdzie inaczej i nie będziesz widziała różnicy jak przy khadi ;p

      Usuń
    2. Właście za 3 tyg chyba się pokuszę o henaarę, bo khadi to drogi interes, zważywszy, że 1 opakowanie nie starcza mi na pokrycie całych włosów :c
      Dziękuję za odpowiedz, moja przygoda z henną będzie trwać nadal :3

      Usuń
  5. Oo dzięki ze przypomniałaś. Dawniej używałam miałam z dwa opakowania, a teraz gdy skóra jest podrażniona itd to szukam jej ratunku i przypomniałaś produkt bardzo fajny.
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger