L'Oreal Mythic Oil - serum, które towarzyszy w mojej codziennej pielęgnacji włosów od miesięcy

Nigdy nie byłam typem osoby który ma tendencje do używania jednakowych kosmetyków przez dłużej niż miesiąc/dwa. Zmiany tego stanu rzeczy nadeszły wraz z brakiem czasu oraz z faktem że męczyły mnie ciągłe zakupy i szukanie czegoś nowego, czasami nawet na siłę, po to żeby tylko spróbować, bo przecież inni używali i ja też muszę :)


Ostatnim zakupem pt: "bo inni mają" zostało serum L'Oreala Mythic Oil, które pewnie większość z nas jeśli nie miała to ma na swojej chciej-liście do testów. O tym jakie miałam pierwsze wrażenie na jego temat oraz co uważam o tym serum po kilkumiesięcznym użytkowaniu dowiecie się z tego posta.




Dostępność tego olejku nie należy do najprzyjemniejszych tematów, bo dosyć ciężko je dostać stacjonarnie. Oprócz dostępności długo odpychała mnie jego cena, coś około 50 zł, co jak dla mnie mimo wszystko było sporym wydatkiem, tym bardziej że olejki schodziły mi ekspresowo.
Po walce z samą sobą zdecydowałam się że zaryzykuje i po 3 dniach miałam przesyłkę w domu.

Pierwsze wrażenie na temat tego olejku?

- Ma on tak lekką konsystencję że nie ma szans żeby sprostał moim włosom! Na samą myśl o przewidywanej wydajności także się nie uśmiechałam :)


Z czasem okazało się jednak że moje pierwsze wrażenie mnie zmyliło. Aktualnie po ponad 8 miesiącach użytkowania codziennego mam jeszcze połowę (!) butelki.

Stan moich włosów gdy zaczynałam go używać nie był krytyczny ani najlepszy, aczkolwiek patrząc na ich aktualną długość, ilość rozdwojonych końcówek jest zaskakująco mała. Niewątpliwie jest to w dużej mierze zasługa używanego serum, które chroni moje włosy przed czynnikami zewnętrznymi :)

Konsystencja była tym co bardzo długo mnie niepokoiło, gdyż olejek jest bardzo wodnisty i ledwo wyczuwalny po aplikacji na włosach. Obawiałam się że nie będę umiała go używać, bo albo przeciążę włosy albo w ogóle ich nie zabezpieczę poprzez nakładanie tego serum, bo jest po prostu za lekkie.



Wszelkie obawy mijały z czasem, gdy obserwując moje włosy praktycznie nie zauważałam rozdwojonych końcówek, a podcięcia okazywały się tylko małą kosmetyką a nie niezbędnym etapem w walce o zdrowe włosy :)


Serum aplikuje zawsze na osuszone ręcznikiem po myciu włosy na długości mniej więcej od ucha w dół.

W składzie znajdziemy lekkie silikony, olej z awokado czy winogron oraz substancje zapachowe.
Odnośnie samego zapachu, jest on tak lekki i nienachalny że nie znudził mnie pomimo tak długiego okresu używania.

Jak zachowują się moje włosy po użyciu Mythic Oil?

Zdecydowanie łatwiej się rozczesują i nie strączkują w takiej ilości jak to miało niegdyś miejsce. Jeżeli zdarzy mi się źle dobrać szampon i odżywkę, a wierzcie że mi się to wciąż zdarza, serum ratuje przed puszkiem i nadmiernym skołtunieniem końców. Muszę też przyznać że wiecznie miałam problem z dobraniem idealnego serum, które będzie ok przy używaniu na całe włosy, a nie tylko omijając pasemka przy twarzy, które u mnie są wyjątkowo liche i bardzo podatne na olejkowe przeciążenie, a okazało się że właśnie Mythic Oil nie obciąża ich nadmiernie i moim zdaniem idealnie może się spisać osobom które mają cienkie i delikatne włosy nie tylko w tak kluczowych miejscach jak ja przy twarzy:)




Podsumowując, moim zdaniem to serum mimo braku super wystrzałowego składu jest godne uwagi. Ja będę używać je jeszcze bardzo długo i nie wiem czy zdecyduję się na 100% rezygnacje z niego na rzecz innego produktu tego typu, gdyż Mythic Oil mi służy i nie mam powodów do narzekań :)

-------
PS.
Nie twierdzę że to serum leczy, ale bardzo pomaga w utrzymaniu nienagannej kondycji końcówek, które odgrywają wielką rolę w ogólnym wyglądzie naszej fryzury!


Pozdrawiam, 
Aneta

23 komentarze:

  1. nie miałam, ale dużo o nim słychać, dla mnie za duża pojemność :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o nim dużo ale jakoś nie miałam okazji wypróbować :D U mnie fajnie się sprawdza olejek z isany, tani, bardzo wydajny i efekty całkiem fajne, czego chcieć więceej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam o nim dużo ale jakoś nie miałam okazji wypróbować :D U mnie fajnie się sprawdza olejek z isany, tani, bardzo wydajny i efekty całkiem fajne, czego chcieć więceej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo przeanalizowaniu składów kilku wspomagaczy na końcówki odpuściłam sobie je kilka miesięcy temu i o dziwo wyglądają lepiej! a Twoimi włosami zawsze się zachwycam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Działanie jest bardzo fajne jednak ja po miesiącu zmieniam takie serum więc raczej za taką cenę się nie skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam problem z końcami, są delikatnie rozdwojone i przesuszone. Olejuje włosy i to im bardzo pomaga :) myślę, że to cudeńko sprawdziłoby się u mnie na głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też cena odstrasza, chociaż kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Że tak brzydko powiem: nie mogę się doczekać aż skończy mi się aktualne serum :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Serum do włosów z chęcią wypróbuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja Mythic Oil uwielbiam i naprawdę nie rozstałabym się z nim choćby na jeden dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja mam zamiar kupić kerastase ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po obejrzeniu kilkunastu Twoich wpisów, pięknych włosów, to się aż ma ochotę pomalować włosy na taki kolor! ;) Bardzo miło się patrzy na Twoje zdjęcia, bo mają w sobie coś takiego przyjemnego, ponieważ są takie zwykłe, dla normalnego człowieka, a nie wyelegancone, że aż łyso się robi. Co prawda jestem ciemną blondynką, ale myślę, że nie raz skorzystam z Twoich porad dotyczących dbania o włosy. Nie mogę się napatrzeć na Twoje włosy, więc myślę, że jeszcze nie raz mnie tu zobaczysz ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech, L'Oreal Mythic Oil... tyle już o nim słyszałam, tylko ta cena :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Też dużo o nim słyszałam :) i chyba go w końcu kupię

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Chciałam zapytać co daje słodka papryka dodana do henny? Chciałabym przejść z rudego chemichnego (Loreal Preference miedziany blond) na henne ale strasznie nie chcę żeby kolor wpadał w czerwień. Chciałabym bardziej miedziane. Myślałam o Khadi red. JUSTYNA

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie używałam go nigdy, ale u mnie podobnie działają olejki dodane w niewielkiej ilości do wody, którą płuczę końcówki włosów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam! Oglądam wciąż Twoje włosy i bardzo podoba mi się ich kolor. Ja hennuje Khadi red i mam coraz ciemniejsze włosy. Co zrobić aby zatrzymać proces ciemnienia. Czy u Ciebie to jest sprawa tego cynamonu czy może tego farbowania czasami farbami chemicznymi? Cudowny kolor!!!! Też chcę tak. Anna.

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam! Oglądam wciąż Twoje włosy i bardzo podoba mi się ich kolor. Ja hennuje Khadi red i mam coraz ciemniejsze włosy. Co zrobić aby zatrzymać proces ciemnienia. Czy u Ciebie to jest sprawa tego cynamonu czy może tego farbowania czasami farbami chemicznymi? Cudowny kolor!!!! Też chcę tak. Anna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farbuję głownie same odrosty farbą chemiczną, a na dlugości kolor odswieżam może z 3x na rok :)

      Usuń
  19. Hej! Piękne masz włoski. Chciałabym zrobić taki odcień,czyli wpadajacy w czerwień. Co mogę dodać do henny? Teraz fabuję khadi z amlą i są bardzien brazowo-miedziane. Na odrostach wręcz pomarańczowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy to od koloru wyjściowego,długości trzymania no i struktury włosa- moje mega szybko łapią czerwony pigment i taka ich natura, ale można spróbować dodać nieco czerwonej papryki- chociaż nie wiem jak to wyjdzie, bo nie wiem jakie masz włosy Anonimku ;)

      Usuń
  20. Mnie nie zachwyca, jest ok i ma piekny zapach ale mojego puchu nie redukuje na długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy bardziej puszących się włosach faktycznie szału może nie robić, bo jest on dosyć lekki ;)

      Usuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger