Dawno nie było włosów, choć w zasadzie blog powstał zakładając iż tematyka włosowa będzie jego głównym i bieżącym nurtem, ale jak widać różnie to z planowaniem i realizacją bywa, szczególnie gdy obecnie sytuacja na mojej głowie jest bardzo stabilna ;)
Przechodząc do rzeczy dziś udało mi się złapać osobę do robienia zdjęć i udało mi się pstryknąć kilka fot do postu z cyklu "Niedziela dla włosów'.
Zdjęcia zostały zrobione dosłownie migiem na dworze i nie wyszły najgorzej biorąc pod uwagę wiatr jaki dziś towarzyszył u mnie w rejonie i szybkość wyskoku z aparatem podczas momentu gdy było chwilę jaśniej :)
Włosy na zdjęciach są po całonocnym olejowaniu rafinowanym olejem kokosowym Nacomi, umyte rano szamponem Joanna Naturia z ogórkiem i aloesem oraz po aplikacji na całej długości kuracji Isany Intensiv Oil Kurr na 5 minut. Tak jak zwykle włosy zostały wysuszone suszarką po uprzednim zabezpieczeniu końcówek Mythic Oil od L'Oreala.
I to w zasadzie tyle z mojej pielęgnacji :) co prawda trochę przesadziłam z ilością olejku Mythic Oil i włosy mi się migiem strączkują, ale przy kolejnym myciu dam tą jedną pompkę mniej i nie będę mieć podobnego problemu.
Pracuję nad uniwersalnym schematem jak ten sezonowy problem ogarnąć, ale póki co jest jak jest:)
Pozdrawiam, Aneta
uwielbiam ten Twój kolor. Moje nadal w nienajlepszej kondycji
OdpowiedzUsuńPiękne kolor i bardzo dobra kondycja włosów :) zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńzima to najgorsza pora roku dla włosów:<wiem po sobie niestety. Trudno zapuścić coś zimą,bo te końce się plączą i w ogóle ;d mówię oczywiście o sobie.
OdpowiedzUsuńMonika.
ja mam problem z ich ogólnym rozczesaniem i nawet podcięcie tydzień temu wiele nie zaradziło :c
UsuńBardzo podoba mi się twój kolor włosów :-)
OdpowiedzUsuńAch ten wiatr nie pozwolił im pozować ale i tak wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńKurtka, szalik i rączka od torebki to odwieczni wrogowie również moich włosów, szczególnie zimą, wrr...Ostatnio staram się od razu po założeniu kurtki upychać je do kaptura jak gdzieś wychodzę i jakoś daję radę.
OdpowiedzUsuńmoje są pod czapą, ale zawsze końcówki zawinę w szalik a później czymś przytrzasnę :c
UsuńKolor i kondycja powalają! <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Mythic oil, ale mam wrażenie ze wraz z opakowaniem zmienili formułę preparatu:( Obecnie poszukuję swojego ideału, testuje markę Bodhi SPA cosmetics, maseczkę mleczno ryżową i odżywczy olejek, na razie jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńto moje pierwsze opakowanie tego olejku i zakupione wiosną tego roku i w zasadzie nie wiem czy załapałam się na starą czy nową wersję bo nie jestem na bieżąco, aczkolwiek jestem całkiem z niego zadowolona ;) a tej marki Bohdi SPA nie znam :)
UsuńGenialne, zwlaszcza w tym wietrze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje włosy!! ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA NAJLEPSZE BLOGOWE ROZDANIE