Gal | Balsam do ciała z olejem wiesiołkowym


Przez ostatni miesiąc miałam przyjemność testować na własnej skórze balsam z olejem wiesiołkowym. Testowanie okazało się bardzo przyjemne mimo niepozornego, minimalistycznego opakowania, które wyróżnia się w tym pstrokatym świecie :)




W składzie na pierwszy rzut oka rzuca się jego długość, a raczej to jaki jest krótki i jak bardzo jest pozbawiony kupy niepotrzebnych zapychaczy:
Aqua, Petrolatum, Cetyl Alcohol, Stearic Acid, Calendula officinalis Oil, Oenothera Biennis Oil, Acgillea Millfolium Oil, Triethonolamine, Ethylparaben
czyli:
woda, wazelina(baza tłuszczowa), emolient, emulgator, olej nagietkowy, olej z wiesiołka, olej z krwawnika, regulator pH, konserwant
Jak widać można prosto i ładnie złożyć produkt tego typu :)


Balsam nie ma zapachu, a dokładniej pachnie tak olejowo, nijako, ale za to nie kłóci się z perfumami ani nie śmierdzi mi w całym pokoju po jego użyciu. Konsystencję ma zbitą, ale bardzo dobrze rozprowadza się go na skórze, oraz nie ma większego problemu z wyciągnięciem go z butli (o ile przy końcu trzymamy ją do góry nogami), ale trzeba się spieszyć bo ekspresowo się wchłania.


Na skórze całego ciała bardzo dobrze się spisuje:dobrze nawilża, nie ma tłustej, lepiącej się warstwy, dzięki czemu można szybko się ubrać bez zbędnego czekania, dla mnie bomba! Jednak w tym wszystkim jest mała niezgodność, a mianowicie o ile skóra się nie buntuje, to moje dłonie aż krzyczą o zmycie tego produktu..., czemuż to nie wiem, ale zawsze po wysmarowaniu ciała mam nieprzyjemne uczucie jakby ręce były zafoliowane, jakby skóra miała mi pęknąć- możliwe że to ta wazelina, więc nie polecam smarować nim rąk, do tego są kremy ;)

Oczywiście nałożyłam go też kilka razy na włosy, ale większych efektów brak.

Z początku stosowania używałam ten produkt tak jak został wyprodukowany, nie dodawałam do niego nic, ale po około dwóch tygodniach patrzenia na ten krótki i prosty skład ciekawość wygrała i dolałam do niego rozmarynowego olejku eterycznego i to był strzał w 10! Nie dość że teraz pięknie pachnie to mam 2 w 1- olej rozmarynowy też stosuję w pielęgnacji i mam wszystko za jednym zamachem załatwione. Balsam po dodatku nie zmienił konsystencji, ale nie biorę odpowiedzialności jak ktoś na własną rękę będzie takie eksperymenty robić ;)

Plusy:
- ekspresowo się wchłania
- ma krótki i dobry skład: na 9 składników 3 to oleje
- nawilża
- nie zostawia tłustej, nieprzyjemnej powłoki
- pozostawia skórę gładką i miękką
- wydajność: po miesiącu codziennego stosowania została 1/5 opakowania
- nie podrażnia nóg po goleniu
- niewysoka cena: ok 12 zł / 300 ml


Minusy:
- jak dla mnie to nijaki zapach
- moje dłonie bardzo go nie lubią
- duży otwór w nakrętce jest przemyślany ze względu na konsystencję, ale na pewno nie ułatwia utrzymania czystości


Z czystym sumieniem mogę polecić ten balsam osobom które lubią krótkie składy, nie przepadają za pachnącymi balsamami oraz tym które tak jak ja lubią olejki eteryczne stosować na ciało, a wiecznie brakuje im na to czasu, gdyż ten balsam może dla nich doskonałą bazą przy zachowaniu zdrowego rozsądku.


Produkt testowałam dzięki uprzejmości firmy GAL, ale zapewniam Was że nie wpłynęło to na końcową ocenę ;)

9 komentarzy:

  1. Nie znam tego balsamu. Jestem lewa z balsamowania ciała. nie lubię tego robić, ale kupować uwielbiam i później oddawać mamie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja średnio przepadam za balsamami, cięzko mi je zuźyc i często są badziewne, wolę kupić olejek i uźywać go na 100 sposobow :)

      Usuń
  2. Ja już niestety mam zapasy balsamowe (5 opakowań!) i w myślach biję się po łapach, żeby nie kupić kolejnego :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skąd ja to znam... :D tyle że ja tak mam akurat z olejami ;)

      Usuń
  3. Zainteresowałaś mnie tym balsamem ;) wypróbuję jak zużyje to co mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecałam sobie, że nigdy nie kupię już balsami z parafiną, ani nic co ma parafinę w składzie, bo potem moje ciało jest tak tłuste i nieprzyjemne w dotyku, że się tak źle czuję i muszę się po prostu jak najszybciej umyć. Fajnie, że nie pozostawia jednak tej tłustej powłoki, ale nie skusiłabym się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widząc ten petrolatum w składzie właśnie bałam się że będzie tłusty, ciężki i będzie katastrofa z wchłanianiem, tym bardziej że skład krótki a są jeszcze 3 oleje, ale na szczęście miło się zaskoczyłam :)

      Usuń
  5. Ten balsam nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Również się tego obawiałam, ale po kilku aplikacjach przekonałam się do tego kosmetyku. Na kolejny plus zasługuje fakt, że balsam nie podrażnia skóry i koi wszelakie zaczerwienienia. W sam raz dla wrażliwców :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger