Aktualizacja włosów: Styczeń 2016.

Przygotowałam post z rocznym podsumowaniem i przeglądem stanu mojej czupryny. W zasadzie trudno się dopatrzeć diametralnej zmiany na przestrzeni roku 2015, ale uważam że i tak osiągnęłam sukces utrzymując dobry stan włosów przy minimalnym nakładzie pracy i czasu jaki na nie poświęcam.
Już dawno przestałam mierzyć ich długość. Nie zawracam sobie nią głowy tak jak wcześniej, ale plan długości jest ;) Na ten rok osiągnęłam jeden ważny cel: mam włosy sięgające za łopatkę bez przerzedzonych końców.




Zasób posiadanych produktów do włosów znacząco mi zmalał. Z zawalonych szaf i stolika ograniczyłam się do kilku odżywek, 3 masek i po 2 sztuki szamponów i olejków. Jak dla mnie super sprawa gdyż minimalizm zarówno w kosmetykach jak i w szafie wprowadzam od sierpnia 2015, a po tych pięciu miesiącach już widzę tyyyyle wolnej przestrzeni do innego zagospodarowania, a i w portfelu więcej funduszy :)
grudzień 2015:

Wracając do włosów:

W ciągu tych 11 miesięcy  zaobserwowałam kilka oznak zmieniającej się ku dołowi porowatości włosów (nareszcie!). Zaliczam do tego min:


  • Czas jaki moje włosy schną wydłużył się dwukrotnie. I to nie przez długość, bo aż tak wiele centymetrów mi nie przybyło. Gdy jest zimno konieczne jest użycie suszarki, co w zasadzie też niewiele widocznych szkód robi.
  • Czesanie nie sprawia mi problemu, a z tym fantem borykałam się odkąd sięgam pamięcią.
  • Loczki pojawiają się tylko i wyłącznie przy czole, na długości ciężko dopatrzeć się mocniej zarysowanych fal.
  • Ciężko o odgniecenia od gumek albo od zaplecenia warkocza.
  • Nie mam problemu z wydzieleniem dowolnego pasemka z całych włosów.
  • Niezależnie co użyję moje włosy się błyszczą ;)



połowa grudnia 2015:


Farbowanie ograniczyłam także do niezbędnego minimum, czyli do zakrywania samych odrostów, hennę na głowie miałam może z 5 razy w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Odrosty zakrywałam przeważnie farbami chemicznymi z zwykłego braku czasu :) Farby z którymi się w tej sprawie polubiłam to Joanna Jesienny Liść oraz Garnier 6.46 Miedziana Czerwień.


Ulubionymi kosmetykami do włosów roku 2015 okazały się:

  • szampony Yves Rocher: zwiększający objętość oraz oczyszczający
  • szampon Naturia Ogórek i Aloes
  • balsam do włosów Tybetański z Planety Organica
  • maska Kallos Pro-Tox
  • olejek Mythic Oil
  • Isana kuracja do włosów z olejem arganowym
Zbiorczy post na temat ulubieńców kosmetycznych 2015 pojawi się i tam napiszę trochę więcej o tych produktach:)




Linki do aktualizacji włosów w roku 2015:


---------------------------

Trochę opuściłam się w prowadzeniu bloga ale postaram się doprowadzić go do porządku i przede wszystkim więcej pisać, gdyż tematów w głowie mam cały stos ale ciężko mi ubrać to w spójną całość. 
W 2016 z pewnością będzie mnie tu więcej - takie moje małe postanowienie i plan noworoczny :)


W wolnej chwili zapraszam na mój IG @redhaircareblog : prowadzę go trochę systematyczniej:)


Przesyłam Wam także spóźnione Noworoczne życzenia!
Trzymajcie się :*



Pozdrawiam, Aneta






10 komentarzy:

  1. u mnie farbowanie przynajmniej na jakiś czas poszło w odstawkę i widać wyraźnie odrost ;) ale zmian porowatości raczej brak :) chociaż coraz częściej staja sie proste zamiast kręcone

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne masz włosy. I kolor też cudny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam patrzeć na Twoje włosy, są niezwykłe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że się powtarzam, ale kolor Twoich włosów jest cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne włosy! kolor jest cudny ;D Również lubię kuracje z isany :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne są! Widać, że dużo pracy i serca w nie włożyłaś. Oby Nowy Rok nie był dla nich gorszy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne włoski i bardzo podoba mi się ich kolorek :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny kolorek :D włosy w bardzo dobrym stanie :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RedHairCare Blog , Blogger