Dziś zapraszam Was na recenzję olejku który miałam przyjemność w ostatnim czasie używać na wiele sposobów, nie tylko do ciała jakie ma przeznaczenie.
Na ten olejek zdecydowałam się gdyż miałam już dwa inne z Alterry - recenzja, a ten brzozowy zawsze był najdroższy z trójki i szkoda bylo mi na niego pieniędzy, później przez jakiś czas go w ogóle nie widziałam aż w końcu z powrotem pojawiły się w Rossmannie i dorwałam go na ostatniej promocji, co najbardziej mi odpowiada przy zakupie wszelkich olejków. Nie lubię za nie przepłacać.
Skład olejek ma przyzwoity i bardzo długi:
Zapach jest bardzo delikatny, lekko pomarańczowy, ale jest bardzo neutralny jak na mój gust.
Konsystencję jest rzadka, trochę wodnista, aczkolwiek olej dzięki temu sprawia wrażenie bardzo lekkiego i nieobciążającego.
Stosowałam go więc na twarz, włosy, ciało.
Na twarzy był bardzo przydatny przy zmywaniu makijażu z oczu oraz gdy szybko potrzebowałam zlikwidować uczucie napięcia skóry a akurat smarowałam nim np nogi i nie miałam czasu iść umyć ręce. Olej nie zapycha i bardzo ładnie się wchłania. Nie zostawia tłustego filmu, aczkolwiek pod makijaż nie ryzykowałabym z jego nakładaniem :)
Na ciało przeznaczony jest do redukcji cellulitu, przyznam że ja jakoś wielkiego problemu z nim nie mam i przy codziennym używaniu go na udach i brzuchu nie widziałam pod tym względem większych efektów. Skóra na pewno nie była bardziej jędrna czy wygładzona, ale bardzo miła i delikatna w dotyku. Nawilżenie nie utrzymywało się długo, najlepsze i najdłuższe efekty w nawilżeniu uzyskiwałam mieszając go z mleczkiem z mocznikiem z Isany i ten duet jest idealny. Samodzielnie olejek jest przeciętniakiem.
Na włosach lądował on przed myciem jako pierwsze O lub czasami po myciu gdy miałam wyjątkowo spuszoną długość. W pierwszym przypadku olejek jest przyjemny, ale trochę go szkoda, gdyż jakiś dodatkowych efektów na włosach po myciu nie widziałam. W drugim zaś olejek ratował mnie nie jeden raz, ale jak to z olejami trzeba bardzo oszczędnie dozować, bo inaczej skończymy ze strąkami.
Plusy:
- dostępność, dostaniemy go w każdym Rossmannie
- wielofunkcyjność
- łagodny zapach
- przyjazny skład
- opakowanie z wygodnym aplikatorem
- lekka i delikatna konsystencja
- przyjemnie miesza się z glinkami
- wydajność: olejku ubywa bardzo powoli
- ekspresowo się wchłania
- nie zostawia lepkiej, tłustej warstwy
Minusy:
- opakowanie ma wygodny aplikator ale jest ze szkła, co czyni go ciężkim i bardzo nieporęcznym
- regularna cena jest moim zdaniem wygórowana, warto czekać na promocję
Podsumowując olejek jest przyzwoitym produktem, skład ma bogaty i warty uwagi. Samo opakowanie już na pewno zatrzymam na dłużej, bo jest trwałe i przyda mi się do niejednej mieszanki (o ile go nie stłukę:) Zakupu ponownej buteleczki póki co nie planuję, może że kiedyś gdy będzie na promocji.
Na ciało nie przepadam jakoś za olejkami, jednak na włosy chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo polubiłam się z olejkiem Alterry, dopóki nie zaczęła mi schodzić skóra z wysuszenia jak po opalaniu - porażka ;)
OdpowiedzUsuńmasz uczulenie na jakiś olej? :o
UsuńMam na niego ochotę od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńpoluj na promocję w ross!;)
Usuńja testowałam go jedynie na włosy i był ok :)
OdpowiedzUsuńJa bym pewnie zużywała na włosy albo do twarzy. Na ciele nie lubię niczego niż balsam :D
OdpowiedzUsuńja kiedyś też nie przepadałam za olejkami, ale miałam taki czas że skórę miałam tak mega wrażliwą że od balsamów robiła mi się dosłownie swędząca skorupa ze skóry i tylko olejki tolerowałam :c w sumie to wtedy odkryłam że nie są takie złe używane na skórę i da się przeżyć fakt że nieco dłużej od balsamu się wchłaniają:)
UsuńLubię nakładać ten olejek na włosy :)
OdpowiedzUsuńmi troszkę go szkoda na włosy, ale jest bardzo w porządku tak stosowany ;)
UsuńPotwierdzam, do wlosow rewelacja! :)
OdpowiedzUsuństosowałam ten olejek do pielęgnacji ciała jak i włosów, kilka kropel dolewałam do kąpieli, efekt skóra gładka i miękka bez wysiłku, polecam ;)
OdpowiedzUsuńNie mialam, ale i mnie kusi od jakiegos czasu ;)
OdpowiedzUsuń