Olej palmowy przeleżał u mnie już długi czas, kupiłam go z myślą o zrobieniu mydła za które co prawda jeszcze się nie wzięłam, ale wypróbowałam go za to w niedzielę na włosach.
Zapach oleju przypomina mi zupki chińskie, pewnie dlatego że w większości mieszanek olej który jest dodany do proszku jest właśnie palmowym, więc trzymanie go na głowie średnio mi pasowało, aczkolwiek wytrzymałam półtorej godzinki.
Włosy po oleju umyłam szamponem Naturii Mak i Bawełna, a następnie nałożyłam odżywkę Balea Mango i Aloes na pół godziny pod folię i czepek- darowałam sobie kombinowanie po ostatnich nietrafionych pomysłach. W efekcie włosy są miłe w dotyku i bardzo śliskie, co średnio widać na zdjęciu.
A może wy miałyście do czynienia z tym olejem i macie pomysł jak go używać, aby być z niego zadowolonym? Ja osobiście nie widzę wielu możliwości ze względu na jego barwę :/
Nie miałam jeszcze takiego oleju. Pamiętam tylko, że w odżywce garniera z awokado ten olej był bardzo wysoko w składzie, a z odżywką się nie polubiłam. Podobno olej palmowy tak jak i olej kokosowy może puszyć włosy ;) U Ciebie ten olej widać, że spisuje się świetnie! :)
OdpowiedzUsuńto ma sens z tymi właściwościami co olej kokosowy, tylko że ten dodatkowo okropnie paskudzi i śmierdzi ;P
Usuńbo ten olej sam w sobie jest nierafinowany i dlatego tak śmierdzi ;)
Usuńteraz to wiem ;) mogłam wcześniej o tym poczytać więcej, a nie z biegu jak nierafinowany to fajny i bach do koszyka :P
UsuńNiestety, nie miałam z nim do czynienia - ale jeśli ma podobne właściwości do kokosowego, to wydaje mi się, że może puszyć moje włosy :(
OdpowiedzUsuńna pewno kokosowy jest przyjemniejszy od palmowego i póki co nie mogę tego drugiego niestety polecić, może że coś jeszcze z nim wykombinuję ;)
UsuńPalmowy chyba ma podobne wlasciwosci do kokosa? Na zdjęciu faktycznie mało widać ale widać piękny blask! :) ja tracę nadzieję na kolor taki jak Twój... :p
OdpowiedzUsuńniestety jestem skazana na samowyzwalacz, którym wciąż średnio idzie robienie zdjęć :P z kolorem tak jak wspominałam to dużo zależy jak bardzo masz podatne włosy na koloryzację i jakiej one są struktury, szczególnie przy koloryzacji henną, ale życzę wytrwałości w dążeniu do koloru ;)
UsuńNie korzystałam jeszcze z oleju palmowego.
OdpowiedzUsuńPięknie Twoje włosy wyglądają w słońcu. Coraz bardziej przekonujesz mnie, żeby jak najszybciej kupić hennę i na moje czerwone włosy. :)
Skoro tak miło się u Ciebie sprawdził to szkoda, że z niego taki brudzący łobuz :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy go nie używałam :)
Ps bardzo ładne włoski masz :D
a dzięki ;) u mnie ogólnie czyste oleje spisują się podobnie i służą moim włosom, choć wciąż wolę sprawdzone olejowe mieszanki, a ten palmowy był niedzielnym wybrykiem i zaspokojeniem mojej ciekawości :P
UsuńNie miałam jeszcze tego oleju. Boję się, że będzie puszył mi włosy podobnie jak kokosowy ;-) ale może warto spróbować :-P masz bardzo ładne włosy :-)
OdpowiedzUsuńNie mialam go jeszcze, ale widac, ze Twoim wlosom sluzy :) Kiepsko tylko z tym zapachem ;)
OdpowiedzUsuńgenialnie nawilża skórę, pomimo, że brudzi uwielbiam wysmarować się nim cała np. na noc pod ciemniejszą piżamkę, rano kolor znika (pewnie w piżamie) świetnie też robi na stopy, zwłaszcza pięty
OdpowiedzUsuń