W kartonowym pudełku standardowo znajduje się czepek, próbka serum do włosów oraz plastikowy słoiczek z maseczką.
Jakby ktoś był ciekawy całego opisu kosmetyku od producenta to tu podrzucam link KLIK, bo nie ma sensu przepisywać całości, najważniejsze z mojego punktu widzenia są obiecane efekty na włosach, czyli:
- mocne zdrowe włosy
- mniejsza skłonność do wypadania
- intensywne odżywione, nawilżone i zregenerowane włosy
- naturalny, piękny połysk
Skład:
Skład mi i moim włosom się nawet spodobał.
Opakowanie typowe dla maseczek tej firmy: biały nieprzeźroczysty plastik z wygodnym otwarciem, ale jak dla mnie ciężko wybrać resztki z dna opakowania, a maseczka konsystencję ma gęstą.
Po otworzeniu wieczka ukazuje się nam delikatna jasno niebieska maź, która cieszy oko i pachnie aloesem.
Jak maseczka działa na moich włosach? Czy obietnice producenta są spełnione?
Muszę przyznać że dawno nic nie koiło mojego skalpu lepiej od tej maseczki, myślę że miała ona wpływ na ograniczenie wypadania, gdyż nie mam z tym teraz problemu, ale faktem jest że używałam także innych produktów na wypadanie: wcierki: Jantar i Joanna Rzepa oraz brałam Humavit witaminy z grupy B.
Maseczka nawilżała moje włosy, bardzo ładnie się po niej kręciły i falowały. Nigdy moich włosów nie obciążała, ale przyjemnie dociążała, tak że były lekkie przy czym nie fruwały dookoła głowy. Specjalnego blasku po niej nie zaobserwowałam, ale włosy nie były też matowe.
Stosowałam ją na 15-20 minut lub na całą godzinę, koniecznie pod czepek i ręcznik. Włosy po użyciu tej maski zachowują świeżość nawet do półtora dnia co efektem jest bardzo dobrym.
Wydajność niestety nie jest najlepsza, opakowanie 250 ml starczyło mi może na 10 użyć, więc w cenie regularnej tej maseczki nie opłaca się kupować, lepiej poczekać na promocję. Jest to najmniej wydajna maseczka z Biovaxu jaką miałam, ale zarazem najlepiej u mnie działająca.
Miałyście ją? Byłyście z niej zadowolone? ;)
Po otworzeniu wieczka ukazuje się nam delikatna jasno niebieska maź, która cieszy oko i pachnie aloesem.
Jak maseczka działa na moich włosach? Czy obietnice producenta są spełnione?
Muszę przyznać że dawno nic nie koiło mojego skalpu lepiej od tej maseczki, myślę że miała ona wpływ na ograniczenie wypadania, gdyż nie mam z tym teraz problemu, ale faktem jest że używałam także innych produktów na wypadanie: wcierki: Jantar i Joanna Rzepa oraz brałam Humavit witaminy z grupy B.
Maseczka nawilżała moje włosy, bardzo ładnie się po niej kręciły i falowały. Nigdy moich włosów nie obciążała, ale przyjemnie dociążała, tak że były lekkie przy czym nie fruwały dookoła głowy. Specjalnego blasku po niej nie zaobserwowałam, ale włosy nie były też matowe.
Stosowałam ją na 15-20 minut lub na całą godzinę, koniecznie pod czepek i ręcznik. Włosy po użyciu tej maski zachowują świeżość nawet do półtora dnia co efektem jest bardzo dobrym.
Wydajność niestety nie jest najlepsza, opakowanie 250 ml starczyło mi może na 10 użyć, więc w cenie regularnej tej maseczki nie opłaca się kupować, lepiej poczekać na promocję. Jest to najmniej wydajna maseczka z Biovaxu jaką miałam, ale zarazem najlepiej u mnie działająca.
Miałyście ją? Byłyście z niej zadowolone? ;)
A tu zdjęcie sobie dzisiaj z rana zrobiłam, nałożyłam resztkę maski wczoraj wieczorem i spłukałam po 15 minutach, spałam w koczku, tak jak zwykle, stąd te odgniecenia,
światło naturalne:
A jak z obciążaniem włosów po tej masce?
OdpowiedzUsuńzero obciążenia, włosy są lekkie, ale też nie fruwają jak sianko na wszystkie strony ;) zapomniałam o tym napisać, już poprawiam ;)
UsuńTo super, bo lubię maski Biovaxa.
UsuńMam i czeka na otwarcie
OdpowiedzUsuńMiałam, szału nie robiła. Włosy byly szorstkie i matowe.
OdpowiedzUsuńu mnie ta z 3 olejkami powodowała takie efekty jakie piszesz :)
UsuńOd jakiegoś czasu interesuję się włosami i ich pielęgnacją ale jeszcze nie miałam do czynienia z maskami Biovax bo stacjonarnie ich po prostu nie widzę. Recenzja przekonuje mnie jednak do jej kupna,ale najprędzej przez internet.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
widziałam je tylko w Super-Pharm i w paru aptekach, tam się rozejrzyj ;)
UsuńMoje włosy kochają wszystkie maski Biovax :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie obciąża, ładnie nawilża i polepsza skręt, to wydaje się być stworzona dla moich włosów :)
OdpowiedzUsuńTeż ją uwielbiam - przetestowałam niemalże wszystkie biovaxy (ach te saszetki z biedronki :) i ta była najlepsza.
OdpowiedzUsuńPosiadam i potwierdzam, że to najlepszy Biovax :)
OdpowiedzUsuńMiałam wiele maseczek Biovax'u, ale akurat tej nie. Niesamowicie się błyszczą Twoje włosy na ostatnim zdjęciu ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
do mnie jakoś ta maseczka nie przemawiała na półce i kupiłam ją jako przed ostatnią i żadna co wcześniej stosowałam tej nie pobije ;) chociaż tyle dobrego z moich włosów że się błyszczą, dzięki! ;)
UsuńOj tak, wspaniale nawilża i koi skalp, u mnie końcówki trochę jednak po niej marudziły, może za dużo miodku (miałam saszetkę i w saszetce miód był wyżej w składzie, niż w Twojej wersji, a szkoda, bo za miodem nie przepadam).
OdpowiedzUsuńwłasnie u mnie saszetka też tak średnio, ale kupiłam ją w tym samym czasie co tą maskę, inaczej pewnie bym tej maski nie kupiła ;)
UsuńMiałam i szczerze uwielbiam! Teraz testuję ich szampon i odżywkę Professional Therapy i duet jest chyba nawet lepszy- włosy nabrały lekkości, błyszczą, ładnie się układają :)
OdpowiedzUsuń