Na pierwszy ogień pójdzie olejek do masażu migdały i papaja:
Skład: Glycine Soja Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Zea Mays Germ Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Carica Papaya Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, Tocopherol, Linalool, Geraniol, Helianthus Annuus Seed Oil, Citral, Citronellol, Farnesol.
Od razu napiszę że pachnie on obłędnie, słodko, ale nie boli od tej słodyczy głowa, mogę go wąchać i wąchać :D
W pierwszej opcji spisywał się na medal: ładnie się wchłaniał, nie podrażniał skóry, radził sobie z nawilżaniem. Czasami ze względu na zapach i olejek rycynowy wysoko w składzie (2 miejsce) nakładałam go wieczorem na twarz, koił podrażnienia, nie zapychał, wchłaniał się dobrze mimo tego że cerę mam mieszaną która zapychać i podrażniać się uwielbia.
Na włosy niestety było gorzej. Nakładany przed myciem na różne kombinacje, na mokro, na sucho pod czepek i bez niego, to poza tym że ładnie pachniało mi dookoła nosa to nie robił zupełnie nic, ani złego ani dobrego, włosy były normalne, bez szału. Korzystam z niego czasami do zabezpieczania końcówek i tu jest on ok, nałożoną niewielką ilość moje końce ładnie piją i do tego ten piękny zapach ;)
A tu olejek z limonką i oliwkami:
Skład: Zea Mays Germ Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Limonene, Parfum, Citrus Auratium Dulcis Peel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Glycine Soja Oil, Citral, Tocopherol, Bisabol, Citrus Aurantifolia Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Citrus Nobilis Oil, Cananga odorata Flower Oil, Geraniol, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Eugenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract
W odróżnieniu od olejku wyżej ten zapachem mnie nie powalił, a wręcz odrzucił, pachnie sztucznie tak cytrynowo trochę i mimo tego że lubię cytrusowe zapachy to ten dla mnie jest na nie.
Stosowałam go na skórę i włosy tak samo jak poprzednika.
Zarówno w obydwu opcjach spisywał się wzorowo, gdyby nie ten paskudny zapach to byłby moim KWC.
Nakładany na skórę działa tak samo jak ten z migdałami i papają, czyli spełniał swoje zadania i moje oczekiwania ;) raz nałożyłam go na twarz, ale więcej tego nie powtórzyłam bo była ona dziwnie ściągnięta.
Na włosy działa on o wiele wiele lepiej: ujarzmia je, nawilża, wyglądają o wiele zdrowiej, stosowałam go też w różnych kombinacjach przed myciem, za każdym razem byłam bardzo zadowolona, tylko ten nieszczęsny zapach mnie męczył :/ nie używałam go do zabezpieczania końców, więc nie wiem czy w tej opcji daje radę, ale myślę że tak.
Podsumowując:
Muszę przyznać że są wydajne, mam je dość długo i na długo mi jeszcze wystarczą :P Po skończeniu buteleczek nie kupię tych olejków ponownie, wolę olejki bardziej funkcjonalne, tutaj w każdym coś mi nie pasowało ;) Nie żałuję że je zakupiłam, gdyż bardzo, bardzo mnie one kusiły, wypróbowałam, teraz czas w świat dalej iść testować inne :P
Używałyście olejków Alterry? Jak u was się sprawdziły?
Bardzo lubię oba olejki:)
OdpowiedzUsuńTen z limonka chce kiedys wyprobowac xD
OdpowiedzUsuńej, to ja Ci go trochę odleję jak chcesz, bo mam go sporo, a wykończyć nie moge! :D
UsuńMiałam ten z migdałami i był całkiem fajny, ale też już chyba więcej go nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wersje z migdałami ;)
OdpowiedzUsuńMiałaby te dwa i zdecydowanie lepiej spisuje się na włosach ten z limonką :) Mój ulubiony i wracam tylko do niego!
OdpowiedzUsuńja też może kiedyś do niego wrócę, ale jak zmienią zapach, bo tego smrodku przeżyć nie mogłam :D
UsuńU mnie podobnie, papaja na włosach się nie sprawdziła za to limonka doskonale z tym że ja jej zapach uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa używałam olejku migdały i papaja, ale nie byłam z niego za bardzo zadowolona jeśli chodzi o włosy, bo na twarzy spisywał się super ;)
OdpowiedzUsuńu mnie na twarzy też jest bardzo ok i to akurat mi w nim bardzo pasuje ;)
UsuńAkurat tych olejków nie miałam, ale mam antycellulitisowy i go bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńja właśnie nie miałam tego trzeciego, ale jak gdzieś go znajdę i bedzie w promocji to zakupię i przetestuję ;)
UsuńJa mam straszny sentyment do tego limonkowego - to był mój pierwszy olejek, zaczęłam stosować go w momencie rozstania z prostownicą, włosy były matowe, końcówki masowo rozdwajały się po degażowaniu pół roku wcześniej. Po miesiącu włosy nabrały blasku a końcówki już się nie rozdwajały- pozostało ściąć tylko te już rozdwojone :) Zastanawiam się - teraz są tylko 3 olejki? Kiedyś był jeszcze granat i awokado - też był super :)
OdpowiedzUsuńw Rossmannie widziałam 3, ale one były, zniknęły i znowu są, dokładali je pojedyńczymi seriami (przynajmniej tam gdzie ja chodzę i kupuję) więc może kiedyś ten czwarty o którym piszesz dołożą też ;)
UsuńNie używałam żadnego z nich,ale już kiedyś chciałam je kupić ale w moim rosku ich nie było(lub nie mogłam ich znaleźć).
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przypomne sobie o nich,jednakże mam zapas innych.
Pozdrawiam :)
Ja akurat jestem posiadaczką oby tych olejków. W tym miesiącu mam w planie zdenkować wersje migdały i papaja. Ale zauważyłam jedną prawidłowość - im dłużej używam tego olejku tym bardziej zaczyna mnie drażnić zapach. Bo za słodki jak dla mnie - a okryłam to dopiero po dłuższym czasie stosowania go ;]
OdpowiedzUsuńja w tamtym tygodniu dopiero wyrzuciłam pustą butelkę po tym migdałowym! :P przez tyle czasu go używałam bo tak jak u Ciebie zapach zaczął mnie drażnić i coraz ciężej było go stosować ;)
UsuńU mnie to był pierwszy olejek na włosy - początkowo efekty nie były za fajne i temu z niego zrezygnowałam. Dopiero teraz pod koniec opakowania widzę że jednak służy moim włosom, bo są po nim mega sypkie i błyszczące :] A i przede wszystkim nawilżone ! :D
Usuń